Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty recenzja

To chyba wiadomo nie od dziś, że niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty 😈
To było moje pierwsze spotkanie z autorką, ale na pewno nie ostatnie! Już w kolejce czekają kolejne świąteczne tytuły.

Pachnąca imbirem, przepełniona klimatem świąt oraz erotyzmem opowieść o tym, że każdy z nas ma swoje wady i zalety, a przede wszystkim o tym, że każdy z nas ma szansę, aby stać się lepszym człowiekiem.

Ginger ma bzika na punkcie świąt, więc utożsamiłam się z nią od pierwszych stron, a Jason - no cóż to mój kolejny książkowy mąż 🤣

Ginger miała nadzieję, że spędzi cudowne święta ze swoim ojcem, po śmierci matki jeszcze bardziej je docenia. Niestety ten plan szybko legnie w gruzach, gdy okazuje się, że na święta przyjeżdża Angel - nowa kobieta ojca wraz ze swoim synem Jasonem. Ginger słyszała już wiele o chłopaku i nie były to pozytywne słowa. Kiedy Jason przekracza próg ich domu, dziewczyna od razu wie, że to będą najgorsze święta w jej życiu. Relacja między nią a przybranym bratem jest napięta i nic nie wskazuje na to, aby to miało się zmienić.
Ale plany ulegają zmianie, gdy rodzice postanawiają spędzić święta w Yellowstone a Ginger i Jason kategorycznie odmawiają wspólnego wyjazdu, więc zostają sami w domu. Od tego momentu ich relacje zmierzają w zupełnie innym kierunku, a w tak małym mieście plotki rozchodzą się z prędkością światła. Jednak Jason skrywa sekret, a prawdziwy powód jego pobytu w domu Ginger jest zupełnie inny, niż oficjalna wersja. Tylko, że ich relacja zaszła już za daleko, a to co ich łączy to nie koniecznie miłość brata i siostry. Kiedy Ginger odkryje prawdę i pozna plan Jasona, poczuje się oszukana i zdradzona, ale taki właśnie był plan, tak miała się poczuć. Tylko, że w pewnym momencie Jason rezygnuje z realizacji planu swojego ojca, ale dziewczyna nie wie czy powinna mu wierzyć. To może sprawić, że ich relacja przerodzi się w nienawiść, a może jednak w zupełnie przeciwnym kierunku?
Sięgając po książkę, dobrze wiedziałam, że jest to erotyk i nie miałam wielkich oczekiwań, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Mimo pikanterii w dużej ilości jest to naprawdę fajna, świąteczna opowieść z moim ulubionym motywem od nienawiści do miłości i ma ten magiczny cud bożonarodzeniowy.