Iluzjonista recenzja

Dzień dobry,

Dzisiaj czas na zapowiedzianego już "Iluzjonistę", czyli drugą część "Behawiorysty", o której już pisałam. (Tych co nie czytali zapraszam na mój wcześniejszy post 🤓)

W 1988 roku Gerard Edling prowadził śledztwo, które zakończyło się ujęciem i skazaniem sprawcy serii zagadkowych zabójstw. Z racji ich tajemniczego charakteru, w kronikach kryminalnych morderca nazywany był Iluzjonistą – długo zwodził śledczych, a zabójstw dokonywał tak, by dowody wskazywały na inne osoby. Jego ofiar nie łączyło nic poza tym, że na ich skórze znajdował się wypalony znak zapytania.
Ponad trzydzieści lat później na jednym z opolskich kąpielisk odnalezione zostaje ciało z podpisem Iluzjonisty, a sposób działania sprawcy łudząco przypomina czarną serię, która niegdyś wstrząsnęła miastem. Prowadzenie dochodzenia utrudnia fakt, że akta dawnej sprawy zaginęły, a osoby z nią związane albo milczą, albo znikają w niewyjaśnionych okolicznościach.
Jedynym, który może pomóc prokuraturze, jest wydalony ze służby Edling, skrywający własne tajemnice związane z dawnymi wydarzeniami…

Rozdziały podzielone są na dwa czasy: teraźniejszy i przeszły. W tym drugim poznajemy przeszłość Geralda i jego pierwsze zetknięcie z tytułowym Iluzjonistą, a w teraźniejszych natomiast widzimy jego "wyścig" z nowym sprawcą 🔫

Jeśli miałabym powiedzieć, która z obu części była lepsza, po dłuższym zastanowieniu wybrałbym jednak Iluzjonistę. Behawiorysta też skradł moje serce, jednak druga część go pobiła. Zakończenia rozdziałów powodują, że nie można oderwać się od książki, po prostu chce się poznać tę historię i czytać kolejne rozdziały.

Mróz potrafi zaskoczyć i czasami serce na moment przestawało mi bić z nerwów. I ogólnie jestem w szoku jaką przebiegłą postacią był właśnie Iluzjonista 🤐

Nie tylko tytułowy bohater sprawił, że szczęka opadła mi na podłogę... Relacja łącząca Geralda z Gochą mocno mnie zaskoczyła, przyznam nie spodziewałam się tego 😅

Bardzo zachęcam do przeczytania tej lektury, obiecuję, że nie pożałujecie! 📚