Ostatnia ojczyzna recenzja

Idź, walcz, żyj

Autor: @OutLet ·3 minuty
2022-06-29
Skomentuj
38 Polubień
W tej książce jest magia. Bierze się ona z natury (wspaniale przez autora opisanej), z surowych gór i z surowego życia w nich. Jest jedynym, o co bohaterowie nie muszą walczyć, tak jak każdego dnia walczą o przetrwanie, o odrobinę lżejszy i łaskawszy los. Nie muszą też walczyć z nią ani się jej obawiać. Muszą za to stawiać czoła nieuczciwym władzom, rządowi oskubującemu ich z tej garści tytoniu, którą z ogromnym wysiłkiem uda się zebrać z górzystych zboczy. Magiczny oddech wiatru, który często słyszy i czuje Jole pozwala choć przez chwilę nie pytać nerwowo: co dalej?

To pytanie się pojawia, bo rodzina Jole jest już ostatnią, która w końcówce XIX-ego stulecia pozostała w małej wiosce o nazwie Nevada, pomiędzy płaskowyżem Asiago i doliną rzeki Brenty. Niechętne mieszkańcom władze i tzw. agenci emigracyjni zrobili swoje – większość ludzi, chcąc tego lub nie, wyprawiła się w podroż życia albo śmierci, do Ameryki. Dwudziestoletnia Jole też zaczyna marzyć o innym, lepszym życiu. Ona – tak mocno związana z górami, nauczona ciężkiej pracy, zahartowana, zaprawiona w bojach z życiem – chce przekraczać własne granice. To, czym jest przepełniona, będzie musiało w końcu znaleźć ujście. Miejsce, w którym żyła od urodzenia, stanie się dla niej za ciasne. Coraz częściej Jole ściera się z ukochanym ojcem, choć nie przestaje go szanować i podziwiać. Wtedy nikt jeszcze nie wie, że sprawy w swoje ręce wziął już los i jak zwykle postanowił rozwiązać je po swojemu. Jole, również bez zgody ojca, transportuje chorego brata do znachorki, a kiedy wraca, nic już nie jest takie samo. W tym momencie los przekazuje stery tej niezwykłej dziewczynie i stawia ją przed wyzwaniem, którego nie da się porównać nawet z pierwszą samotną wyprawą przemytniczą, w jaką musiała się udać dwa lata wcześniej. Jole w mig podejmuje decyzję i później także nie będzie się wahać. Przekona się jednak też, że żaden wybór nie zamyka sprawy – rodzi tylko sytuację, w której znów trzeba wybierać,
Ponieważ w przeciwieństwie do granicy między dwoma państwami, granicy między dobrem a złem nie da się dostrzec samym spojrzeniem*,
a
Nadzieja nie oznacza posiadania pewności, że wszystko będzie dobrze, tylko jest przekonaniem, że wszystko mas sens, niezależnie od tego, jak się kończy**.
Kiedy czytałam Ostatnią ojczyznę, nasiliło się odczucie towarzyszące lekturze pierwszego tomu. Teraz już zyskałam pewność, że Matteo Righetto, mężczyzna, napisał książkę, w której świetnie odnajdą się kobiety. Piękna prostota Jole, jej siła fizyczna, spryt i odwaga, wrażliwa, targana czasem wątpliwościami dusza, ale i determinacja – to wszystko czyni z niej bohaterkę, która może imponować i inspirować. Którą można pokochać i której chce się stale towarzyszyć. A może nawet… Być nią. Zerknęłam teraz do swojej recenzji Duszy granicy i widzę, że użyłam podobnych sformułowań, opisując Jole. Nie zmieniło się zatem moje wyobrażenie o niej.

Natomiast zachwyt, z jakim czytałam część pierwszą odrobinę zmalał, bo efektu świeżości nie da się powtórzyć, ale uczciwie przyznaję, że także z dwóch innych powodów. Po pierwsze, przewidziałam kluczowy element akcji. Po drugie zaś, choć nadal uważam, że powieść jest napisana przepięknym, czułym i lirycznym językiem oraz doceniam, że udało się przy tym autorowi uniknąć wodolejstwa – to jednak zdarzyło się kilka przegadanych i przefilozofowanych rozdziałów, a to zupełnie do tej historii i tego stylu nie pasuje.

Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż pozostaję pod ogromnym urokiem tej opowieści, w której akcja - mimo dramatycznych zdarzeń - płynie jakby w zwolnionym tempie, niczym chmury pomiędzy górskimi szczytami. Matteo Righetto wykorzystuje nieśmiertelne motywy: podróż i to, czego w jej trakcie dowiadujemy się o sobie, czego się uczymy; granice – to, czym są i co daje albo czym grozi ich przekraczanie. Zestawia słabszych z silniejszymi. Tych, którym zawsze wiatr w oczy z tymi, którym wieją wiatry pomyślne. Niby nie robi z tymi motywami nic nowego, a jednak osiąga uniwersalność. I to wydaje się najcenniejsze.

* s.121;
** s.177.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-28
× 38 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnia ojczyzna
Ostatnia ojczyzna
Matteo Righetto
7/10
Cykl: Trylogia Ojczyzny, tom 2

Poniekąd jest to western, bo są tu konie, broń i bandyci; ale zamiast amerykańskiego Zachodu mamy góry Wenecji Euganejskiej, modrzewie i jodły, śnieg i sosny, Valstagna i jaskinie Oliero. To epicka i...

Komentarze
Ostatnia ojczyzna
Ostatnia ojczyzna
Matteo Righetto
7/10
Cykl: Trylogia Ojczyzny, tom 2
Poniekąd jest to western, bo są tu konie, broń i bandyci; ale zamiast amerykańskiego Zachodu mamy góry Wenecji Euganejskiej, modrzewie i jodły, śnieg i sosny, Valstagna i jaskinie Oliero. To epicka i...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @OutLet

Testament
Do zobaczenia na tamtym świecie

Ksiądz Adam Boniecki żegna się ze światem. Żegna się on, ale myślę, że z jego „Testamentu” skorzystać może niejedna osoba. Ksiądz dzieli się jakimś wycinkiem refleksji, ...

Recenzja książki Testament
Hildur
Po prostu Islandia

Spędziłam z tą książką ostatnie dni starego roku i pierwszy dzień nowego. Zdecydowanie był to świetny czas. Nie tak dawno pisałam, że nie udaje mi się trafić na dobry...

Recenzja książki Hildur

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl