Ruth Heald to angielska autorka thrillerów psychologicznych. W Polsce ukazały się jej dwie książki - "Konsultantka" oraz "Idealny dzień". Autorka dorastała w podmiejskim miasteczku Buckinghamshire. Studiowała ekonomię na Oksfordzie, a następnie pracowała w eklektycznej mieszance sektorów, od likwidacji obiektów jądrowych po doradztwo w zakresie zarządzania. Szukając bardziej kreatywnego środowiska, dołączyła do BBC i pracowała tam przez dziewięć lat. Ruth Heald fascynuje się psychologią, tym, co popycha ludzi do przemocy, zniszczenia i zemsty. Jest mężatką, ma dwójkę dzieci.
"Idealny dzień" to książka, która ukazała się w 2022 roku nakładem wydawnictwa Filia. Powieść jest thrillerem i liczy sobie 400 stron.
Ślub dla każdej pary młodej stanowi jedyny w swoim rodzaju dzień, który jest spełnieniem marzeń i oficjalnym początkiem wstąpienia na wspólną drogę wiodącą ku szczęściu. To magiczne chwile, które przypominają bajkę. Ale co może się wydarzyć, gdy ta idylla nagle zamieni się w prawdziwy koszmar? Lauren była pewna, że odnalazła miłość swojego życia. Adam jest czarujący i od wielu lat stanowi ucieleśnienie jej wymarzonego partnera. Wszystko wskazuje na to, że są sobie pisani, a zalegalizowanie związku stanowi kolejny, naturalny krok i czystą formalność. Nieoczekiwanie kobieta znajduje liścik od tajemniczego informatora, który przekazuje jej, że mężczyzna wcale jej nie kocha. Czy anonim pochodzi od kogoś życzliwego, czy wręcz przeciwnie - od tego, komu zależy na zrujnowaniu życia młodej pary? Jakie sekrety wyjdą na jaw i czy dojdzie do ślubu?
Bohaterami "Idealnego dnia" są młodzi narzeczeni - Lauren i Sara. Oboje są lekarzami, pracują w szpitalu. Znają się od dziecka, bowiem ich rodziny przyjaźnią się od lat. Rodzice Adama są po rozwodzie, natomiast rodzice Lauren nie żyją od 18 lat - zginęli podczas nieszczęśliwego wypadku na wspólnych wakacjach w Tajlandii. To właśnie wtedy narodziło się uczucie pomiędzy Lauren i Adamem, które trwa do dziś dzień. Młodzi postanawiają wreszcie sformalizować swój związek, ale nie wszystko idzie po ich myśli - na wierzch wychodzą skrywane dotąd tajemnice a Lauren otrzymuje dziwne ostrzeżenia. Kto i dlaczego próbuje skłócić narzeczonych? Komu tak bardzo zależy na tym, aby ślub Lauren i Adama nie doszedł do skutku? Co się wydarzy podczas "idealnego dnia" Lauren? I najważniejsze pytanie - czy ślub się odbędzie?
Książka z dobrymi zaskoczeniami. Jest to pozycja, od której ciężko się oderwać. Czyta się ją praktycznie jednym tchem - tak wciąga. Z zapartym tchem śledzimy losy Lauren i Adama. Zarówno te rozgrywające się obecnie jak i te w przeszłości, sprzed 18 lat. Mamy okazję przyjrzeć się wydarzeniom mającym miejsce podczas feralnych wakacji w Tajlandii, gdzie zginęli rodzice Lauren. To co się tam dzieje budzi spore zaskoczenie i ma wpływ na wydarzenia toczące się obecnie. I to nie mały wpływ. Z kart powieści czuć siłę uczuć naszych narzeczonych, ale jednocześnie czuć wątpliwości, które trawią Lauren oraz niepewność dotyczącą Adama. Jakie tajemnice otaczają przyszłego pana młodego? Atmosfera się zagęszcza, pytania nawarstwiają a pewnych odpowiedzi brak. Grozę sytuacji podsycają tajemnicze "ostrzeżenia" wysyłane do Lauren. Co tak naprawdę się dzieje? Kto stoi za całym zamieszaniem? Jaki ma cel? Odpowiedzi na te pytania będą zaskoczeniem.
Myślałam, że wszystko wiem. Byłam przekonana, że jeszcze przed połową książki odgadłam tożsamość tajemniczego prześladowcy Lauren. Wydawało mi się, że autorka stworzyła zbyt łatwą intrygę, którą szybko rozszyfrowałam. No właśnie, wydawało mi się... Bo tak naprawdę wszystkiego dowiedziałam się dopiero w końcówce książki. I choć po drodze zmieniłam zdanie co do tożsamości prześladowcy a nawet gdzieś tam w głowie udało mi się wytypować prawdziwą osobę, to jednak do samego końca nie byłam przekonana co do słuszności swojego wyboru, bo brakowało mi argumentów potwierdzających moją tezę. I znów zostałam zaskoczona rozwiązaniem całej sprawy. Pozytywnie zaskoczona. Tak jak mówiłam, książka pełna dobrych zaskoczeń.
Pani Heald w swojej powieści zastosowała narrację w trzeciej osobie a głosu udzieliła dwójce głównych bohaterów, czyli Lauren i Adamowi. Fabułę prowadzoną z punktu widzenia Lauren śledzimy w czasie teraźniejszym, natomiast tą okiem Adama zarówno w czasie obecnym jak i w przeszłości, 18 lat temu.
"Idealny dzień" to bardzo dobry thriller o kłamstwach, niedomówieniach i ich konsekwencjach. Autorka pokazuje czytelnikom jaką moc może mieć zatajenie prawdy przed bliskimi. Bardzo dobry, szybko wciągający thriller, który nie pozwoli się zbyt łatwo odłożyć. Bardzo dobra książka, którą z czystym sumieniem polecam wszystkim.
Zatrzymałam się i przeczytałam jeszcze raz, dłonie mi drżały, kiedy wpatrywałam się w tę okropną wiadomość. Na kartce wydrukowano tylko cztery słowa, tak małymi literkami, że prawie je przeoczyłam. ...
Zatrzymałam się i przeczytałam jeszcze raz, dłonie mi drżały, kiedy wpatrywałam się w tę okropną wiadomość. Na kartce wydrukowano tylko cztery słowa, tak małymi literkami, że prawie je przeoczyłam. ...
"Nie zdawałam sobie sprawy, ze idealny dzień zamieni się w idealny koszmar." Patrząc na okładkę tej książki łatwo się można domyślić, że ten idealny dzień to dzień ślubu, w dodatku niekoniecznie uda...
"Idealny dzień" to thriller psychologiczny, w którym przygotowania do ślubu, jak i sam ślub, sprawią, że główni bohaterowie Lauren i Adam zapamiętają ten czas do końca życia. Strata rodziców zmienił...
@gdzie_ja_tam_ksiazka
Pozostałe recenzje @Marcela
Akademia pana Kleksa
Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, satyrycznych tekstów dla dorosłych, a także tłumacz...
Marcel Moss to polski pisarz, którego czytelnicy poznali przede wszystkim jako autora thrillerów psychologicznych, jednak wśród jego książek pojawia się coraz więcej poz...