Autor jest absolwentem Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, na którym studiował dziennikarstwo. Lubi wycieczki rowerowe, spacery, podróże i zwiedzanie. Interesuje się historią, polityką muzyką i kulturą. I właśnie w związku z tym ostatnim, stawia nam pytanie. Czy nasz gatunek to jest już to tytułowe "Homo artist" ? Zapraszam na moje refleksje z lektury.
Zacznę od tego, że książka ta jest esejem. Są to przemyślenia i wnioski Autora dotyczące gatunku ludzkiego oraz szeroko pojętej kultury. Pan Michał przedstawia nam tu swoją teorię. Wg. niej z homo artist mamy styczność już od tysięcy lat. Ukazuje nam jak zmieniały się cywilizacje oraz kultura w czasie poszczególnych wieków. Znajdziemy tutaj nawiązania zarówno do mitologii greckiej jak również, do bardzo istotnych wynalazków takich jak np. druk Gutenberga.
Autor w swojej pracy, porusza dość dogłębnie temat masowych mediów. Przedstawia nam, jaki wpływ mają na nas głoszone informacje.
Porusza również temat kina, gier komputerowych czy takich ruchów jak feminizm lub gender. Dowiemy się, jak według niego są postrzegani sportowcy oraz czego mu brakuje w ogólnodostępnych kanałach muzycznych. Zatem, czy ukazując tak wiele ważnych aspektów, możemy stwierdzić, że człowiek jest już "homo artist"? Na to właśnie pytanie, odpowiedź znajdziecie w książce.
Autor zaznaczył na wstępie, że są to jego odczucia w wielu dziedzinach i stąd pomysł na napisanie tej pozycji. Muszę przyznać, że według mnie Pan Michał, trafnie określił wiele poruszanych przez siebie tematów. Są jednak i takie sprawy, z którymi się nie zgadzam.
Finalnie jednak, książka Autora zmusza nas do wielu refleksji i do zadania sobie konkretnych pytań. Pozwala nam zrozumieć pewne kwestie, możemy też poznać sporo nieznanych nam wcześniej faktów oraz terminów. Dlatego, choć obawiałam się tej lektury, jestem z niej zadowolona. Jeśli jesteście ciekawi, czy człowiek jest "homo artist" lub po prostu chcecie trudną wiedzę pochłonąć w prosty i przyjemny sposób, to ta książka Wam w tym pomoże ;) Dziękuję bardzo Autorowi za egzemplarz książki do recenzji i za ciekawą lekturę. Polecam i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ / 10 punktów ! :)
A teraz dodam tu jeszcze mój komentarz i spostrzeżenia do książki i jestem ciekawa, czy skłonię Was tym do dyskusji.
Owszem, prawdą jest, że obecna władza bardzo lubi muzykę taneczną. Jednakże, ja osobiście nie uważam jej za tak totalnie złą. Gusty i to nie tylko te muzyczne, są różne. Jedni są jej przeciwnikami, inni fanami, a jeszcze inni są wobec niej neutralni. O nich nie powinno się dyskutować. Oczywiście, że powinno się puszczać różne gatunki muzyki w takim samym stopniu, aby każdy bym szczęśliwy i zadowolony. Jednak jak wszyscy dobrze wiemy, nie da się dogodzić wszystkim. Jeśli ktoś nie lubi danego gatunku muzycznego, to nie słucha stacji i programów, gdzie jest on puszczany. Obecnie mamy taki wybór różnych nośników do odtwarzania muzyki, że każdy może słuchać wyłącznie tego, co mu się rzewnie podoba.
Następna sprawa, którą porusza Autor, to miłość. Pan Michał uważa, że ona nie trwa wiecznie i po jakimś czasie zawsze prędzej czy później upada. Oczywiście, zgadzam się, że wiele związków nie potrafi przetrwać próby czasu. Zwłaszcza wśród osób publicznych. Ale według mnie, należy tutaj wspomnieć, jak wiele związków jednak potrafi że sobą przeżyć kilkadziesiąt lat. Znamy przecież przypadki, gdzie obchodzi się 40, 50 czy 60 - lecie ślubów. Wszystko zależy myślę od tego, jakim uczuciem się dążymy, czy mamy szacunek do drugiego człowieka, czy potrafimy się ze sobą porozumieć, lub też niekiedy czy umiemy pójść na kompromis i ustąpić. I to jest uważam piękna i prawdziwa miłość, kiedy ktoś starszy opowiada nam, że nawet pośmiertnie ona trwa i trwać będzie.
Zgadzam się jednak z Autorem, jeżeli chodzi np. o sportowców. Oni w naszym środowisku, dla nas zwykłych śmiertelników są szalenie ważni. Kochamy ich oglądać na dużym ekranie, kibicujemy im, cieszymy się ze wspólnych zdjęć i autografów. Jednak musimy pamiętać, że w głębi duszy to są tacy sami zwykli ludzie, tak jak my. Nie możemy ich rozliczać, za każdy nawet najmniejszy błąd, bo to przecież on czy ona i jemu nie wypada. Oni również mają prawo do pomyłek czy do własnego zdania. Nie możemy ich potępiać za każdym razem, kiedy zrobią coś wbrew naszym oczekiwaniom. Tutaj według mnie należy zastanowić się, co ja bym zrobił na jego miejscu i czy zatem mam jakiekolwiek prawo czy kompetencje aby podważać jego zdanie.
Również prawdą jest, temat mediów jaki porusza Pan Michał. Trzeba przyznać otwarcie, że mass media mają na nas ogromny wpływ. Ilu z nas codziennie korzysta z Facebooka, Instagrama, tik toka czy ogląda zwykłe reklamy. Ilu z nas, po obejrzeniu reklamy danego produktu, postanowi go zakupić no bo skoro reklamują, to jest naprawdę dobry ? Media w naszym życiu odgrywają olbrzymią rolę. Większość z nas zaczyna dzień od sprawdzenia wiadomości na Facebooku czy innym portalu. Tak naprawdę, zdajemy i jednocześnie nie zdajemy sobie sprawy, ile czasu zabierają nam te portale i jak potrafią nas ogłupić i zmanipulować. Jednak czy da się faktycznie w dzisiejszym świecie całkowicie odciąć od mass mediów ? Nie sądzę.
Autor porusza też kwestię tego, że ostatnio coraz więcej kobiet podejmuje się zawodów kiedyś przeznaczonych dla mężczyzn. Uważa, że mężczyźni są wypychani teraz do obowiązków kiedyś należących głównie do kobiet. Ze to teraz głównie mężczyźni gotują, opiekują się domem i dziećmi. Kobiety zaś robią karierę i pną się po kolejnych szczeblach drabiny do sukcesu. Jednak czy to nie jest już utarty stereotyp? Według mnie, skoro mamy równouprawnienie to zarówno kobiety jak i mężczyźni powinni mieć takie same obowiązki. Bo dlaczego tylko kobiety mają zajmować się dziećmi, domem i gotować ? Dlaczego trudno nam jest zaakceptować odwróconą sytuację? Przecież takie przypadki też się zdarzają i uważam, że dla wielu mężczyzn nie jest to żadna ujma a wręcz przeciwnie.
A wy jakie macie zdanie ? Zgadzacie się ze mną czy z Autorem ? A może macie jeszcze inne przemyślenia? Zachęcam Was gorąco do kulturalnej dyskusji. A także polecam Wam przeczytanie tej książki, abyście mogli wyrobić sobie własną opinię.