Dom Nieba i Oddechu. Część 2 recenzja

Kontynuacja, a raczej część drugiego tomu na którą wielu czekało z zapartym tchem. Tak nadal ubolewam, że jest to wydane w dwóch częściach. Siła wyższa - to już się raczej nie zmieni.

Książka nadal trzyma poziom, czyta się ją jak to Maas – szybko, przyjemnie i zapartym tchem. Najbardziej u niej podoba mi się rozwinięcie tych drugoplanowych bohaterów, którzy są cudowni. Jak zgrabnie pierwszoplanowa postać schodzi na tył planu, aby jej miejsce zajęły inne równie ważne postacie. Uwielbiam to jak autorka umie poprowadzić świetną akcję, być nieprzewidywalna. Nie spodziewasz się takiego zwrotu akcji. Boski plan, wymyślony w cudownym świecie. Nie zapomnijmy również o konwersacjach naszych bohaterów, które rozpalają każdą emocję od płaczu po śmiech, nie zabrakło też pożądania. Wydaje mi się, że tłumaczenie tego tomu też już nabrało nieco lepszego wydźwięku. Po prostu lepiej się czytało i nie było “niespodzianek” w postaci niepasujących do niczego słów.

Co do boskiego planu - połączenie technologii z magią jak wiemy nie zawsze idzie w parze tutaj jest idealnie wyważone, w dodatku świat, który okazuję się ogromnym zespolonym kawałkiem wszechświata (można go tak nazwać). Historia, którą napisali zwycięzcy i to jak prawda może być szokująca. Z niedowierzeniem czyta się kolejne strony tej książki, a końcówka znowu autorka pokazała swój kunszt literacki na najwyższym poziomie. Tak się nie godzi kończyć tomu. Nadal zachwycam się historią ras w tej serii. Idealnie dopasowane historie. W niektórych powieściach mamy zbyt dużo poplątania z pomieszaniem. Tutaj wszystko dopasowuje się do siebie i nie ma się wrażenia chaosu. Wręcz przeciwnie. Niczego mi tutaj nie brakuje.

Ta seria będzie i jest moją ulubioną od Maas. W porównaniu do reszty widać pomysł, który idzie coraz bardziej burzliwie. Mamy ostre, brutalne sceny akcji, nie brakuje też miłości, czułości przeplatanej z gniewem, niedowierzeniem. Mamy też masę zaskoczeń, to w jakim kierunku idzie historia. Bohaterowie są naturalni, jedyni w swoim rodzaju, a z każdym tomem dowiadujemy się o nich więcej. Nie ma jednego faworyta, każdego poznajemy po trochu. Dla mnie bomba! Czekam z niecierpliwością na kolejny tom (w naszym przypadku tomy). Warto!