Srebro w kościach recenzja

Legenda, która staję się prawdą. Urzeczywistnia się: spowita mgłą, krwią i mroczną magią. Przeszłość, która może doprowadzić do zguby. Sekret, który trzeba trzymać głęboko, aby nie obudzić duchów. Tajemnice, które należy rozwiązać, a w tym wszystkim nie zgubić swojej duszy i nie stać się pokarmem ciemnych mocy.

Legendy arturiańskie to jedne z moich najukochańszych. Merlina uwielbiałam, kochałam i po tej książce zaczynam wątpić w jego cudowność. Widać można zręcznie obrócić legendę zachowując fakty i nawet wpleść w to wszystko teraźniejszość.

Zacznę od świata, który teoretycznie stworzony jest jako nasz. Zapomniana magia. Ludzie żyjących obok tych, którzy mają dar. Dodatkowo ukryty świat: Avalon. Wszyscy o nim słyszeli, pragną tam być, ale nie wiedzą jak. Tamsin Lark się to udaje. Dziewczyna nieufna, pracowita, stroniąca od ludzi, próbująca przetrwać, a przy okazji uratować brata. Ciężkie przeżycia, trudy, które wpłynęły na to jaka jest, kim się stała. Widzimy jej przemianę w trakcie jak wychodzi z cienia, musi zaufać. Jest niesamowita, nietuzinkowa i idealnie wkomponowana w historię. Jej brat Cabell o nim niewiele się dowiadujemy, poza tym, że ciąży na nim klątwa i potrafi zaskakiwać. Emrys odwieczny wróg Tam jest przykładem bogatego dzieciaka, który ma wszystko, ale czy na pewno? I Neve najukochańsza, najcudowniejsza istotka całej książki: czarownica, która poznaje dopiero swoją moc i próbuje odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Taki promyczek w ciemne dni. Zespól do zadań specjalnych stworzony. Sam fakt poszukiwania przez nich artefaktów nadaje książce niesamowity klimat. Reszta bohaterów, których jest wiele to indywidualne postacie, które, kiedy myślisz o rozwiązaniu to wydaje się ono oczywiste, a takie nie jest. Niektórych polubicie, innych znienawidzicie, a Ci kolejni Was zaskoczą.

Powiem tak autorkę uwielbiam i kolejny raz uwiodła mnie zwrotami akcji. Już byłam na końcu kłębka zakochana bezgranicznie, aż nagle spadałam w dół i musiałam iść z powrotem na początek. Spodziewane rozwiązanie tajemnicy, to poprowadzono nas takimi ścieżkami, zasiano takie wątpliwości, dodano tak wiele niesamowitych szczegółów, że nawet nie wiedziałam, kiedy zmieniałam swoje przypuszczenia na inne. Co do magii jak zawsze cudowny system magiczny. Nieskomplikowany, to jednak urzekający. Nie zapomnijmy też kontrastów, których jest tutaj wiele. Nie tylko pod względem charakterów, ale też życia i wielu innych aspektów. Ukazano oddanie, cierpienie, utratę i bolące serce. Ta historia Was pochłonie, wciągnie, a wątki historyczne w połączeniu z magicznymi będziecie łykać na jednym wdechu. Nie zapomnijmy o spodziewanej palpitacji serca, kiedy to bohaterowie będą na skraju wyczerpania, a Wy będziecie bać się o nich i wszystko wokół. Nie brakuje też uśmiechu, przy konwersacjach i docinkach. Podsumujmy ja potrzebuję kolejnego tomu, bo ten kończy się w takim momencie, że można tylko i wyłącznie zasądzić autorkę. Czytać!