"Być jak Caravaggio" to autobiograficzna opowieść napisana przez samego Tetro wspólnie z Giampiero Ambrosi. Tony Tetro (ur. 1950 r. w Fulton w stanie Nowy Jork) był samoukiem i pasjonatem sztuki. Już jako młody chłopak przejawiał talent do malowania, jednak jeszcze wtedy nie wiedział jak go wykorzystać. Podejmował się różnych prac, ciągle zarabiając zbyt mało, aby godnie żyć. Czuł, że jest stworzony do czegoś więcej. Najbardziej ciągnęło go do sztuki i pieniędzy. Aż w końcu wpadł na pomysł jak połączyć te dwie rzeczy ...
"Zawsze lubiłem angażować się w różne projekty, mieć coś, na punkcie czego bym bzikował, coś, co by mnie całkowicie pochłaniało. Nie uznawałem półśrodków. Tak jak ze sztuką - cokolwiek robiłem, chciałem to robić idealnie albo wcale."
Jego kariera rozpoczęła się w latach 70. XX wieku, kiedy poszedł do jednego z kalifornijskich domów aukcyjnych z repliką obrazu Amedeo Modiglianiego. Ekspert od razu zauważył podróbkę, ale mimo wszystko kupił obraz, by potem sprzedać zamożnym klientom. To był moment przełomowy w życiu Tetro. Zaczął współpracować z galeriami obrazów i domami aukcyjnymi, tworząc kopie dzieł sztuki najsłynniejszych malarzy i praktycznie każdego obrazu, jakiego mógł ktoś sobie zażyczyć. Zaczął także rozumieć wartość swojego talentu i to jak cenne mogą być jego prace.
Lata 70. i 80. były latami jego wielkiego sukcesu. Stworzył doskonałe kopie dzieł Daliego, Mirò, Chagalla, Rockwella, Caravaggia czy Rembrandta. Jest autorem obrazów z kolekcji wiszącej do dziś w siedzibie fundacji księcia Karola. Niesamowity talent, tempo pracy i łatwość w kopiowaniu sprawiło, że malował obraz za obrazem. Ale nie skończyło się tylko na obrazach. Tetro pokusił się nawet o skopiowanie auta Ferrari i próbował fałszować pieniądze. Pewność siebie przysporzyła mu jednak niebezpieczeństwa i kłopoty, w jakie się wpakował.
Obecnie Tetro uznawany jest za jednego z najlepszych fałszerzy dzieł sztuki a jego życie to gotowy scenariusz na film czy serial np. Netflixa.
Gdy czytałam tę książkę Tetro jawił mi się jako cwaniaczek, oszust ale przede wszystkim bardzo utalentowany gość. Jest to historia o mężczyźnie, który sam nauczył się malować i robił to w doskonały sposób. Sam też nabył wiedzę o sztuce i technikach malarskich wykorzystywanych przez słynnych malarzy. Jego kopie obrazów trudno odróżnić od oryginałów. Dla mnie to przykład niesamowitego talentu ale też geniuszu. I muszę przyznać, że z tej książki wyciągnęłam również wiele ciekawostek na temat historii sztuki. Oczywiście kwestią dyskusyjną jest sam fakt fałszowania obrazów i jak to wpływa na prawdziwość dzieł sztuki. Ale takie rzeczy miały miejsce wcześniej i nadal będą mieć ...