Infantka recenzja

,,Infantka" Wojciecha Nerkowskiego opowiada o Hani, która wychowywała się w domu dziecka. Kobieta pracuje jako stewardessa, choć boi się latać. Pewnego dnia, zwiedzając pałacyk w Wojdanach, wraz ze swoim chłopakiem, wiele osób zauważa podobieństwo Hani do kobiety z rodu Woydańskich. Zaczyna ona podejrzewać, że może być córką Stanisława, który według niektórych osób, mógł mieć nieślubną córkę. Hania wraz z Jakubem działania, mające na celu dowiedzenie się prawdy o pochodzeniu kobiety. Do czego doprowadzi ich prywatne śledztwo? Czy kobiecie uda się odkryć swoją tożsamość?

Styl pisania autora był bardzo przystępny, przypadł mi do gustu. Opisy dotyczące lotnictwa i pracy stewardessy były bardzo ciekawe. Natomiast miałam mały problem z tą książką, a mianowicie do mniej więcej jej połowy, fabuła jakoś mnie nie porywała, wręcz momentami mnie nudziła. Na szczęście później wydarzenia okazały się ciekawsze, mniej przewidywalne. W książce był jeden wątek, który był bardzo smutny i mnie bardzo wzruszył, ale niestety takie rzeczy w rzeczywistości też mogłyby mieć miejsce.

Bohaterowie książki byli charakterystyczni, a ich problemy okazały się bardzo realne. Relacje między nimi były świetnie opisane. Poruszane przez autora wątki są bardzo ważne i warto o nich pisać. Wspomniał on między innymi o życiu osoby, nie znającej tożsamości biologicznych rodziców, zdradzie małżeńskiej, związkach homoseksualnych, nękaniu oraz podatności na manipulacje.

Zagadka tożsamości Hani początkowo wydawała mi się oczywista i przewidywalna. Niespodziewanie autor wprowadził zwrotu akcji do fabuły, które okazały się zaskakujące i zmieniały całkowicie dotychczasowy pogląd na zakończenie tej historii. Bardzo dobrze nimi manewrował i wprawiał czytelnika w konsternację. Ostatecznie samo zakończenie okazało się ciekawe i niosące ze sobą ważne przesłanie.

Zazwyczaj tego nie robię, ale wynotowałam sobie jeden cytat z książki, który chwycił mnie za serce.

,,Czy nie jest tak, że wszyscy bez wyjątku żyjemy na wulkanie, tylko nie chcemy zdawać sobie z tego sprawy?"

Dziękuję bardzo Wydawnictwu Lira za egzemplarz!