Ta książka to już klasyka historyczna, wydana po raz pierwszy w 1982r., gdy ZSRR był wciąż potężny, doczekała się w czasach komuny wielu wydań w drugim obiegu . Obecne wydanie oparte jest na edycji z 1989r. Pierwszy tom opisuje powstanie Rosji bolszewickiej i jej rozwój do wybuchu II wojny światowej.
Zabierając się do lektury po latach, ciekaw byłem czy otwarcie postsowieckich archiwów na początku lat 90. spowodowało konieczność rewizji sądów i ocen. No cóż, pewne szczegóły trzeba poprawić, ale ogólne sądy autorów są nadal niepokojąco aktualne. Czyta się to z wielką przyjemnością bo napisane świetnie, smakowicie podane, zawiera ciekawe cytaty. Niemniej książki na pewno nie można rekomendować jako definitywnego źródła historycznego.
Pokazują autorzy, że Rewolucja Październikowa, wbrew legendzie stworzonej potem, była w istocie bezkrwawym przejęciem władzy, która leżała na ulicy. Wzięli władzę bolszewicy, bo kierował nimi człowiek: „wiedzący czego chce, niezłomnie przekonany, że ucieleśnia prawa historii, wierzący, że tylko on rozumie co należy robić i w jakim kierunku podążać”.
Może najciekawsze są portrety dwóch twórców sowieckiego imperium, Lenina i Stalina. Jeśli mierzyć skuteczność polityka zdolnością zdobycia i utrzymania władzy, byli obaj superskuteczni: bezwzględni, cyniczni, traktujący każdego kto nie podziela ich poglądów jak zdrajcę i łajdaka. Nieodrodni uczniowie Makiawela… Nowy rys w ich polityce to wykorzystanie totalitarnej propagandy zalewającej naród zewsząd i totalnie ogłupiającej, bo odwracającej kota ogonem, czarne stawało się białe i odwrotnie, a kto nie wierzył ten tak dostał po głowie, że uwierzył.
Działało to też na Zachodzie, bo kupa ludzi tamtejszych przez dziesięciolecia sławiła osiągnięcia ojczyzny robotników i nie chciała widzieć jej okropności. Przykładem Wielki Głód na Ukrainie w latach 1932-33, ten Holocaust Stalinowski, ale w porównaniu z Holocaustem wiedza o nim jest bardzo mała, (wciąż jest negowany przez Rosję) macki sowieckiej propagandy są do dzisiaj skuteczne. Pod tym względem i Lenin i Stalin mogą być (i są) wzorem dla wielu dzisiejszych polityków. Brr...
Autorzy podkreślają twórczy stosunek bolszewików do historii. I tak, Kaganowicz twierdził, że „kluczem do stworzenia historii partii jest 'giętka taktyka leninowska'. Nieważne, co robił albo czego nie robił 'prawdziwy bolszewik' w swoim czasie. Fakty i dokumenty trzeba interpretować 'z punktu widzenia chwili bieżącej'” Wtórował mu Adolf Hitler, również cytowany przez autorów: „Historii nie studiuje się zwykle po to, aby odkryć, co się wydarzyło, ale po to, aby mogła ona dawać wskazówki na przyszłość i pomagała w egzystencji własnego narodu”, słowa pod którymi wielu obecnych polityków podpisałoby się obiema rękami...
Szczegółowo opisany proces tworzenia stalinowskiego państwa totalitarnego i kompletnego zastraszenia i sterroryzowania społeczeństwa budzi wielkie przerażenie, kiedyś myślałem, że to tylko historia, teraz nie jestem już tego pewien. Książka niepokojąco aktualna w dzisiejszych czasach...