Rozwód kojarzy mi się z czymś mało przyjemnym, stresującym i kończącym związek małżeński. Kończy się piękny okres w życiu, kończy się coś, co już nie powróci … Od tego kroku nie ma powrotu. Co ma wpływ na podjęcie tak ważnej życiowej decyzji? Czy to się dzieje pod wpływem chwili, impulsu czy jest procesem, do którego długo się dojrzewa? Historia bohaterów daje wiele do myślenia, ale pewnie nie odpowie na wszystkie pojawiające się w tej kwestii wątpliwości …
Niklas i Bea są szczęśliwym małżeństwem z ponad 30-letnim stażem. Wychowują kilkunastoletnie bliźniaczki, wiodą wygodne życie, na wysokim poziomie. On jest cenionym pediatrą, awansującym, mającym szansę na rozwinięcie nowego oddziału szpitalnego. Bea zajmuje się prowadzeniem domu i wychowaniem córek. Nic nie wskazuje, że w tym związku dzieje się źle. Żadne oznaki ani symptomy nie są widoczne. A jednak … Pewnego dnia małżonek wychodzi z domu, po błahej sprzeczce o coś mało ważnego. Musi odreagować kłótnię, pobyć sam z sobą i swoimi myślami. Nie może tak dłużej żyć, coś w nim pękło. I niestety, już nie ma zamiaru wracać do domu. Podjął decyzję, której teraz będzie stanowczo bronił. Żąda rozwodu. Nie widzi dalszej możliwości kontynuowania tej relacji. On też ma swoje odczucia i potrzeby, z którymi nikt się nie liczy. Kobieta jest zrozpaczona decyzją małżonka i za wszelką cenę zamierza bronić związku. Ale czy odniesie pozytywny skutek? Czy jednak mąż się nie ugnie i tym razem będzie bardziej stanowczy i zdecydowany?
Rozwód to historia długoletniego związku opowiedziana z dwóch perspektyw. Do głosu dochodzi Bea i Niklas. Każde z nich inaczej postrzega związek, inne jego aspekty uważa za istotne, ma inne pojęcie o małżeństwie, prawach i obowiązkach małżonków. Zarówno Bea, jak i Niklas inaczej widzą swoje zaangażowanie w tę relację i mają dość tego, że druga strona nie zawsze jest rozumiana i akceptowana.
Autorka ma bardzo lekki i przyjemny styl pisania, chociaż tematyka nie jest łatwa. Nie często lekko i ciepło można pisać o rozpadzie związku, o braku zrozumienia, o wewnętrznych rozterkach stron. A jednak jej się to udało. Podjęła ważny temat i ciekawie nas przeprowadziła przez całą ścieżkę losów dorosłych ludzi zmierzającą do rozwodu. Zaintrygowała, zadrapała ostrym pazurem i skłoniła do refleksji. Każdy po tej lekturze na pewno się zastanowi nad swoim związkiem, i zrobi taki wewnętrzny reaserch, czy oby nam nie grozi taka sytuacja. Lepiej pewnych spostrzeżeń dokonać wcześniej niż po fakcie, kiedy już nie ma czasami drogi odwrotu.
Dlaczego małżeństwa się rozwodzą? Czy zawsze wina jest po obu stronach? Czy do rozwodu się dojrzewa stopniowo czy działa pod wpływem jednorazowego impulsu? Od kiedy zaczyna się pierwszy krok, od którego można konstruować myśli o zakończeniu związku?
Próbowałam zrozumieć każdą ze stron i przyznaję, że zarówno Bea, jak i Niklas mają swoje racje. Każde z nich czuje pewien dyskomfort, brak rozumienia jego potrzeb przez małżonka. Widać wyraźnie, że w związku zabrakło komunikacji, wspólnych chwil spajających związek, realizowania wspólnych planów. Można wyraźnie zaobserwować egoizm w postępowaniu stron, nie zawsze liczono się z emocjami i potrzebami drugiej strony. Nie było to ważne czego oczekuje partner, liczę się ja, i tylko ja. A małżeństwo to sztuka kompromisu, sztuka prowadzenia szczerych i otwartych rozmów, sztuka rozwiązywania razem problemów rodzinnych. I bez tych umiejętności żaden związek nie przetrwa zarówno małych intryg, jak i nagłych huraganów.
Ta powieść to dramat rodzinny, w którym trudno jednoznacznie wskazać winnego rozpadu związku. Emocje są wielkie i ciągle ewoluują wraz z rozwojem fabuły. Nie można na chwilę być spokojnym, gdy ważą się losy długoletniego związku i kurtyna bezpieczeństwa zostaje przerwana. Czy Rozwód zaleje nasze serce smutkiem czy będzie raczej bodźcem do głębszego pielęgnowania naszego związku?
Znakomita, pełna wzruszeń i emocji, która skłania do wyjścia z osobistej strefy komfortu i dostrzeżenia bliskiej osoby, której się wiele lat temu ślubowało miłość i wierność.