"Ludzie to bestie, nie mają skrupułów.
Gnębią tak długo, aż zepchną cię na samo dno."
Doświadczyliście kiedykolwiek prześladowania, przemocy psychicznej ?
Czy w Waszym życiu była (lub jest) osoba, której baliście się przeciwstawić ?
Każdy z nas ma prawo do własnego zdania, do podejmowania własnych decyzji, do kierowania swoim życiem.
Po prostu do bycia sobą.
Ale zawsze znajdzie się osoba, która tego nie szanuje, która będzie nas chciała sobie podporządkować. A jeśli taka osoba nie dość , że ma w sobie wybitną rządzę władzy, nie dość, że czerpie satysfakcje z panowania nad innymi i - o zgrozo - ma możliwość by tę władzę objąć, to jest więcej niż pewne, że nic dobrego z tego nie wyniknie...
Kasia Małecka do tej pory znana nam z romansów mafijnych i mrocznych historii, tym razem stworzyła książkę z gatunku literatury młodzieżowej. Ale i tu wkrada się mrok, brutalność, okrucieństwo do jakiego zdolne są te najpodlejsze stworzenia - ludzie.
I otrzymujemy tu nie jednego oprawce, potwora w ludzkiej skórze. Ilu takim bestiom będą musieli stawić czoła bohaterowie ?
Maeve to z pozoru beztroska i szczęśliwa, popularna w szkole nastolatka z dobrego domu. Jej różowe włosy i pewność siebie, przyciągają uwagę. Niestety już pierwszego dnia w nowej szkole wpadła w oko Rodionowi, który niezaprzeczalnie jest w niej przywódcą. By przetrwać, musi zagrać w jego grę. I świetnie jej to wychodziło póki nie spojrzała w oczy chłopaka, który zmieni jej życie.
Justin nie ma możliwości by cieszyć się urokami młodości. Wszelką radość odbiera mu praktycznie codziennie jego ojciec - alkoholik ze skłonnością do przemocy. Ciągłe przeprowadzki spowodowały, że chłopak nie ma nikogo bliskiego, nigdy nie nawiązał głębszej relacji z rówieśnikami i także w kolejnej nowej szkole się na to nie nastawia. Dopóki nie dostaje od Maeve oferty nie do odrzucenia.
Są tak różni, a zarazem tak podobni. Oboje skrzywdzeni przez życie, przez osoby, które powinny dawać im poczucie bezpieczeństwa, przez środowisko, w którym powinni czuć się swobodnie i beztrosko.
Jednak w swoich ramionach odnaleźli to czego tak bardzo potrzebowali - poczucie akceptacji, uczucia bez których żadne z nas nie potrafi prawidłowo funkcjonować - miłość. Lecz muszą się ukrywać, bo mają świadomość, że gdy ta bliskość wyjdzie na jaw, ich życie może stać się piekłem.
"Hidden Feelings" to książka o dość pokaźnej grubości. Nie dlatego jednak czytałam ją kilka dni, a z powodu ogromnej dawki emocji w niej zawartej, którą po prostu sobie dawkowałam. Czasem trzeba ochłonąć by móc dalej odkrywać czego tu doświadczyli nasi młodzi bohaterowie. Wielu dorosłych nie byłoby w stanie tego udźwignąć.
No właśnie. Dorośli, rodzice ... Kasia pokazuje nam tu rodziców różnego kalibru. Ciężko jednak odnaleźć takich, którzy prawidłowo spełniają swoją rolę. Ojciec Justina czy ...ojczym Maeve. Brak słów na te istoty. Tym bardziej, że ewidentnie nie dostrzegają tego, jak złe jest ich postępowanie i jak wielką krzywdę wyrządzają swoimi dzieciom. Co do matki Maeve od początku miałam do niej bardzo krytyczne nastawienie jednak, nie wszystko tu jest takie jakim by się wydawało. Ta historia wiele razy Was zaskoczy 💙
No i Rodion. Chłopak, który chyba namiesza tu najwięcej. Bohater wykreowany tak perfekcyjnie, że mimo iż ewidentnie jest tą negatywną postacią, to autorka tak namieszała mi w głowie, że wielokrotnie było mi go żal. Nie rozumiałam czemu tak uparcie Maeve nie daje mu szansy, mimo, że cierpliwie czekał aż się do niego przekona. Hmmm... Będziecie w szoku do czego jest zdolny i jak ten wątek się potoczy - to Wam gwarantuje.
Historia tej pary nie idzie takim utartym torem, nie jest oklepana. Autorka wielokrotnie stosuje zaskakujące zwroty akcji, trzyma nas w napięciu, niepewności co z tego wszystkiego wyniknie. W efekcie "zwyczajna" młodzieżówka, nie ma w sobie nic zwyczajnego.
Nie jest to niewinna historia o pierwszej miłości choć jest tu pięknie pokazane to jak ona się rodzi, jak rozkwita.
Nie jest to też urocza historia o pierwszych krokach ku dorosłości Maeve i Justina, choć jesteśmy świadkami jak się zmieniają, dojrzewają , nabierają świadomości odnośnie swojej siły, wartości.
Jednak w jednej chwili mogą to wszystko stracić, bo w życiu nic nie jest pewne. Szczególnie wśród takich osób jakimi oni są otoczeni.
"Coś się kroi, coś grubego, po czym być może rozpęta się prawdziwe piekło."
Ostatnie rozdziały zapierają dech w piersiach i przerażają. Już byłam pewna, że moje serce po raz kolejny zostanie złamane przez zakończenie książki. Czy rzeczywiście tak się stało, musicie sprawdzić sami.
Jeśli kochacie nietuzinkowe historie, bez przesłodzonej miłości, gdzie los rzuca bohaterom perfidnie kłody pod nogi - to książka dla Was.
Jeśli nie boicie się scen z przemocą wszelkiego rodzaju, bo mamy tu fizyczną, psychiczną , seksualną - sięgajcie po tę książkę.
Oczywiście nie ma w sobie tylko mroku, bo jednak autorka stworzyła piękne i silne uczucie jakie połączyło dwoje młodych ludzi. Mamy tu też sporo scen erotycznych i pragnę zauważyć, że tak młode osoby mają niemałe potrzeby, tym bardziej, że poznają swoje ciała, poznają tę przyjemność jaką daje namiętność, więc pamiętajcie o tym, zanim skrytykujecie, że było tego za wiele. I uważam też, że Kasia opisała to wszystko też w bardzo fajny sposób, pokazując i z tej strony to, jakie zmiany zachodzą w głównych bohaterach. Tu wszystko jest istotne.
Jakby ktoś jeszcze nie miał pewności to stwierdzam , że książka niezmiernie mi się podobała i zdecydowanie długo będę jeszcze przeżywać to co w niej zawarte. I po raz kolejny jestem zachwycona twórczością Kasi, która pokazuje tu, że da sobie radę z każdym gatunkiem. Potrafi z precyzją grać na emocjach czytelników. Pozwólcie jej na to .
Dziękuję za egzemplarz do recenzji i gorąco polecam książki autorki.