Hate Mail recenzja

Już po raz kolejny uświadomiłam sobie, że mam inne poczucie tego, co jest tylko złośliwością, a co już chamstwem w porównaniu do innych czytelników romansów. Niestety, mnie teksty jakie piszą do siebie dzieci wcale nie bawiły, one zmroziły mnie poziomem chamstwa u dziesięciolatków. Ba, nawet u dorosłych ludzi byłyby dla mnie niedopuszczalne. I jest to jeden z powodów, dla których ta książka to jeden z najgorszych wyborów czytelniczych jakich w tym roku dokonałam.

Jedynym plusem powieści jest fakt, że stosunkowo szybko się ją czyta. Więcej nie wymyślę. Za to mam całkiem długą listę mankamentów.

Przede wszystkim język. W wielu miejscach miałam wrażenie, że czytam coś napisanego przez średnio uzdolnionego ucznia liceum. Prosty, toporny, taki dosłowny w nudny sposób. Niepotrzebnie opisywane z wszelkimi szczegółami były przemyślenia bohaterki czy wykonywane przez nią czynności. I to w sposób tak pozbawiony polotu...

Rozmowy bohaterów to dramat. One nawet nie są trywialne, one są głupie. Stronicowa rozmowa o tym jak wnosić zakupy do mieszkania, przeżywanie tego, że nie korzysta się z windy tylko wchodzi schodami na... uwaga... drugie piętro! i tak dalej w podobnym tonie. A wszystko to opisane w nużący sposób, bez grama poczucia humoru.

O inteligencji bohaterki, a raczej jej braku aż nie chce mi się pisać. Tak głupiej, naiwnej i nie ogarniętej życiowo postaci już dawno nie spotkałam. Ale pozytywem może być to, że parę razy mnie zaskoczyła - kiedy już myślałam, że Nicole nie wymyśli nic głupszego ona wyprowadzała mnie z błędu i udowadniała, że jednak można.

Jeśli chodzi o samą logikę powieści to ja jej nie widzę. Kluczowego elementu domyśliłam się po niecałych 50 stronach i czytałam chyba tylko po to, by przekonać się czy mam rację. Niestety...

Już dawno żadna książka tak mnie nie wynudziła. Nie dość, że z mojej strony nie było ani grama zainteresowania to jeszcze odczuwałam niewiele emocji. Nawet dziwne i nielogiczne zachowania bohaterów czy toporny język nie wzbudziły mojej irytacji, co byłoby do przewidzenia. Nic. Czytałam tylko by skończyć, bo nadal nie nauczyłam się jak robić dnf...

Ja nie polecam, ale książka ma całkiem ładne noty na LC, dużo opini zawierających zachwyt, więc uznajmy, że nie będę odradzać lektury. A nuż zdarzy się, że to właśnie "Hate Mail" będzie powieścią, dzięki której miło spędzicie czas.