Halny potrafi być nieobliczalny … Ma wiele nieznanych twarzy … Każda z nich jest groźna i nieodgadniona … Ludzie na wieść o zbliżającym się wietrze zmieniają się nie do poznania … Pokazują swoje zamaskowane oblicze. Nie potrafią się odnaleźć …
Do pensjonatu Pod Smrekami zjeżdżają się goście. Przyjeżdża małżeństwo przeżywające kryzys, Janusz z Grażyną i dziećmi. Kordian, dziwaczny biznesmen, żyjący z naciągania i oszukiwania ludzi. Mający fobię na punkcie czystości. Jest też Jerzy, który został wysłany na urlop po tragicznych wydarzeniach. Ale są też bohaterowie miejscowi. Ratowniczka medyczna, Julia, która cały czas jest w pracy. I drży o swój kolejny związek, czy partner zaakceptuje jej ciągłą nieobecność w domu. I Jadwiga, która każdego dnia martwi się, czy mąż przyjdzie znowu pijany do domu. Będą awantury i rękoczyny, a dzieciaki znowu uciekną do sąsiadki. Jak widać wachlarz bohaterów jest dość szeroki i różnorodny. Nie ma takich, którzy żyją bezproblemowo i delektują się pięknym widokiem gór. Tak to tylko w ckliwych opowieściach. Ale gdy się halny zbliża do miejscowości życie na kilka dni zamiera, z półek sklepowych znikają towary, ludzie robią zapasy, zamykają swoje sklepy i restauracje. Życie na kilka dni zamyka się w czterech ścianach domostw i tam się toczy swoim rytmem, często zaburzonym przez ten okropny i niszczycielki żywioł. Jedna osoba nie boi się halnego, jest mu niestraszny. To miejscowy dziwak i bezdomny, Lolek. Jak wieje mocno, wtedy on staje na Krupówkach i z rozłożonymi rękoma zatrzymuje wiatr. I przepowiada przyszłość. I prawdę o każdej napotkanej osobie. Czym budzi postrach wśród przechodniów, nie każdy chce wiedzieć, co go może spotkać za chwilę i jakie ma przewinienia na sumieniu.
Cała fabuła rozgrywa się w ciągu kilku dni, w mieście ogarniętym halnym stulecia. Losy bohaterów się przeplatają i krzyżują. Wychodzą na powierzchnie skrywane przez lata tajemnice, burzliwa przeszłość dochodzi do głosu. Nie każdy chce się ponownie z nią konfrontować, często raczej chce o niej zapomnieć. Nie ma czym się chwalić, wstyd i upokorzenie. Ale moje obserwacje wskazują, że halny niejako wywołuje w nich sentymentalną podróż do tego co było złe i haniebne, do krzywd, które wyrządzili innym, do tragedii, które były ich udziałem. Niestety, czasu się nie da już cofnąć, pozostaje pogodzić się z losem i próbować naprawić błędy młodości czy głupoty.
Gniew halnego to elektryzujący thriller, który sieje spustoszenie i niepokój. Nie wiem, co ta powieść ma w sobie, ale od pierwszej strony czytelnik jest w gotowości i napięciu. Ale do czego? Nie wiem, być może oczekuje mocnego podmuchu halnego, który strąci każdą jedną przeszkodę, jaka pojawi się na jego drodze. Przenikliwa i upiorna atmosfera, szum wiatru i ciągłe oczekiwanie na coś mocniejszego … coś co nie pozwoli zapanować nad emocjami … co zburzy chwilowy spokój i marazm …
Ta powieść przenika do każdej komórki mojego ciała, nie pozwala spokojnie zasnąć, wzburza moje myśli i wywołuje napięcie. Elektryzuje i pobudza emocjonalnie, ależ to niesamowita lektura. Już nie pamiętam, kiedy byłam taka niespokojna czytając powieść, kiedy nie mogłam zasnąć i poukładać myśli, nie mówiąc już o jakiejkolwiek chwili wytchnienia. Szokująca i tajemnicza.
Zaryzykujcie. Zmierzcie się z halnym! Kto wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? Mistrzowski debiut! Rok zaczął się z mocnym przytupem, aż się boję myśleć, co będzie dalej!