„Nie da się uciec od przeszłości i zniknąć jak gdyby nigdy nic.[…] Zawsze cię dopadnie. Choćbyś był pewien, że jesteś bezpieczny, to nigdy tak nie jest”.
Dawno opowiadana historia tak mnie nie porwała, żebym zapomniała o bożym świecie. Dobrze, że zegar znajduje się w zasięgu mojego wzroku, bo mąż nie jadłby obiadu, a ja nie wiedziałabym, że należy iść spać. Cały czas myślałam, co takiego za chwilę może się przydarzyć moim ulubionym bohaterkom, nawet wtedy, gdy z wielkim żalem musiałam książkę na jakiś czas odłożyć. Brawa wielkie dla autorki za świetnie skonstruowany kryminał. Jeśli „Król” był dla mnie prawdziwą ucztą, to teraz nie znajduję wprost słów, by opisać, jak wielkie emocje wywołał we mnie „AS”. Pani Dagmara zręcznie wodziła mnie za nos i gdy miałam już swojego podejrzanego, następował zwrot i wracałam do punktu wyjścia. Nienawiść, zemsta, kłamstwa, stalking i traumy z przeszłości, tworzą niesamowicie smakowitą potrawę, a wszystko to podlane pikantnym sosem, życia prywatnego głównych bohaterów. Już nie mogę doczekać się ciągu dalszego, bo zastanawiam się, co autorka przygotowała w dwóch pozostałych tomach, skoro z każdą częścią poziom adrenaliny jest coraz większy.
Anna Maria Kier emerytowana policjantka i policyjna specjalistka od cyberprzestępczości Wanda Lechicka, założyły agencję detektywistyczną. Nim uda się im rozwinąć skrzydła, kobiety otrzymują pierwsze poważne zlecenie, które na początku wydawało się niezwykle proste do rozwiązania. Znana autorka książek erotycznych Lukrecja Woźniak-Bąk, była luksusowa prostytutka alias Looka Wood, bo pod takim pseudonimem publikuje swoje książki, nie akceptuje swojego wyglądu, więc wynajmuje dublerkę, która z powodzeniem prowadzi jej social media. Gdy dziewczyna staje się ofiarą stalkingu i zaczyna otrzymywać coraz bardziej niepokojące wiadomości, pisarka w obawie przed zdemaskowaniem mistyfikacji, postanawia ujęcie natręta powierzyć prywatnym detektywom. Dla Wandy namierzenie takiej osoby nie stanowi problemu, ale w międzyczasie dochodzi do najgorszego. Pozornie błaha sprawa zmienia się w wyścig z czasem o życie, bo wiadomo już, że to dublerka była celem. Żeby dotrzeć do tego, komu zależy na śmierci autorki, kobiety muszą zacząć szperać w jej przeszłości.
Anna tylko połowicznie uczestniczy w śledztwie, jako że do końca nie potrafi skupić się na sprawie, gdyż jej myśli rozpraszają sprawy prywatne. Chory na raka syn i ojciec, który trafił do więzienia z poważnymi zarzutami. Anna jest jedyną osobą, której ufa i może mu pomóc w oczyszczeniu się z zarzutów. Pytanie tylko, czy ona będzie chciała to zrobić, bo ojcu zawdzięcza jedynie traumy i wieczną kontrolę życia. Anna czuje się coraz mniej komfortowo, gdyż ma przeświadczenie, że wszyscy, którym do tej pory ufała, zachowują się podejrzanie. Śledztwo toczy się dwutorowo, wokół sprawy Lukrecji i byłego prokuratora, ojca Anny. Kobieta zdaje sobie sprawę, że jeśli chce rzetelnie wykonywać zadania detektywa, musi raz na zawsze oddzielić swoje życie prywatne od zawodowego. Nie jest to jednak proste, bo demony przeszłości wciąż ją dręczą i nie pozwalają zaznać spokoju.
Dagmara Andryka wybornie pisze, jestem tą książką po prostu zachwycona. To druga odsłona historii Anny Marii Kier, kobiety z pozoru twardej z zasadami, a w głębi kruchej i poranionej przez życie. Tym razem kreacja jej postaci podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednio. Polubiłam Annę i jej wizerunek, jako człowieka z krwi i kości. Inteligentnego detektywa, ale przede wszystkim kobiety i matki. Wanda natomiast była i jest dla mnie jedną wielką niewiadomą, zwłaszcza teraz.
„As” podobnie, jak „Król”, jest świetnie napisanym kryminałem, przyciągającym uwagę wspaniałą zagadką kryminalną, z bardzo dobrze wykreowanymi bohaterami, w którym autorka porusza niby mimochodem ważne problemy społeczne. Książkę czytałam z ogromną przyjemnością, bo jak poprzednio, znalazłam w niej wszystko, co lubię w kryminałach, intrygującą zagadkę, pogłębienie psychologiczne bohaterów, logiczne, spójne śledztwo i wspaniałe tło obyczajowe.
Dagmara Andryka ciekawie przedstawiła, nieustanne borykanie się kobiet z różnymi codziennymi problemami. Ciągłą walkę z brakiem akceptacji siebie, poszukiwanie miłości i bliskości za wszelką cenę, trudne relacje rodzinne, czy życie na pokaz, tworzenie idealnego obrazu dla innych, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
Główny wątek powieści, to latami podsycana nienawiść antagonisty, fałszywy obraz niepomszczonej krzywdy, który tkwi w jego głowie i gromadzi się niczym proch w beczce, wystarczyła potem zaledwie jedna iskra, by doszło do wybuchu. Ciągle żył w przeświadczeniu, że osoba, która skrzywdziła, nie ma prawa żyć; „że trzeba wymierzyć sprawiedliwość, a zemsta to nic złego. Zgadza się. Zemsta jest nagrodą”. Niestety nie da się uciec od przeszłości, która w końcu i tak nas dopadnie, a po latach zatęsknimy za domem i rodzicami, którzy dźwigali za nas życiowe ciężary, rozwiązywali problemy, a teraz musimy sobie sami radzić na życiowych zakrętach, podobnie jak Lukrecja. Bardzo chciała uciec od tego, co miała w dzieciństwie, a teraz za tym tęskni, zwłaszcza, że wpadła w tarapaty.
Powieść zawiera też pewną przestrogę, dla wszystkich niefrasobliwych użytkowników internetu i różnych nowinek technicznych, które nieustannie nas inwigilują. Nieświadomie w internecie zostawiamy mnóstwo śladów, po których każdy może nas znaleźć, jeśli tylko będzie tego chciał. „Oczywiście w przypadku jakichkolwiek przestępstw policja mogła korzystać z nagrań. Kiedyś nie byłoby na to przyzwolenia społecznego, dziś zgadzamy się na wszelkie nowoczesne rozwiązania ślepo, bez sekundy zastanowienia. W imię bezpieczeństwa, wygody, luksusu. W zamian za ciągłą inwigilację. […] Sami na siebie kręcimy bat”.
Pani Dagmara została jedną z moich ulubionych pisarek, a jej książki trafiają u mnie na najwyższe podium.
I na koniec jeszcze kilka cytatów z powieści. Trudno mi było się zdecydować, który z nich wybrać, więc znalazły się tu wszystkie, które zwróciły moją szczególną uwagę.
„Jeśli masz zły dzień, bo pokłóciłaś się z byłym kochankiem lub twoje problemy są nie do udźwignięcia, to przyjedź do Centrum Onkologii. W jednej chwili wyleczysz się z użalania nad sobą. […] To właśnie tutaj są prawdziwe problemy”.
„Czasem tak niewiele trzeba, by poprawił, się nastrój. Pamięć, czułość, troska i prawdziwe zainteresowanie”.
„Ale ze wstydem tak właśnie jest: człowiek nosi go w sobie jak bliznę, przez całe życie. Nic nie da zakrywanie, malowanie, udawanie. Wstyd zżera i upokarza”.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka
Anna Maria Kier, była warszawska policjantka stopniowo odkrywająca swoją niebezpieczną rodzinną historię, i Wanda Lechicka, specjalistka od cyberprzestępczości, niezbyt radząca sobie w życiu offline ...
Anna Maria Kier, była warszawska policjantka stopniowo odkrywająca swoją niebezpieczną rodzinną historię, i Wanda Lechicka, specjalistka od cyberprzestępczości, niezbyt radząca sobie w życiu offline ...
Zmobilizowaliście mnie do przeczytania drugiego tomu z cyklu „Anna Maria Kier” i bardzo dobrze. Nie było wpadki. Kolejna część jest lepsza niż pierwsza. Mocne cztery z plusem, już bez naciągania. Ni...
Prawie rok temu przeczytałam pierwszy tom z serii Anna Maria Kier. Tamta książka niezbyt mi się podobała, gdyż było w niej trochę za mało kryminału i thrillera, a obyczajówka średnia. Jednak dostrzeg...
@Malwi
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...