Niezłomni recenzja

Kolejny debiut który miałam przyjemność czytać, oraz kolejny który mnie nie zawiódł i narobił apatytu na więcej. Książka to romans utrzymany w gatunku young adult, z wyraźnym motywem sportowym.

Judy po rozwodzie rodziców pogubiła się w życiu. dziewczyna próbowała wszystkiego żeby zwrócić na siebie uwagę, jednak przyniosło to przeciwny skutek. Młoda kobieta po roku nieobecności powraca do rodzinnego miasta, gdzie pomimo uczucia porażki, stara się poskładać swój świat. Na jej drodze ponownie stają dawni przyjaciele, ale nowe osoby, które szturmem wejdą do jej życia. JJ pracująca w miejscowej siłowni, po raz kolejny zrozumie, że to miejsce, które łączy ludzi i pomaga spełnić marzenia i odnaleźć siebie.

To bardzo interesująca książka, po opisie byłam zdania, ze to kolejny oklepany romans, jednak nic bardziej mylnego. Oczywiście kilka schematów jest tutaj zachowanych, jednak całość jest bardziej złożona, wypełniona tajemnicami, szaleństwami młodości, nieprzemyślanymi wyborami ale także trudnymi tematami. Autorka utrzymuje w tej historii motyw sportowy powiązany z dwoma dyscyplinami, z czym spotykam się po raz pierwszy. Jednocześnie tylko jednej z nich poświęca większość czasu i jest to temat bokserski, mało popularny aczkolwiek bardzo ciekawy. Watek jest dość szeroko rozbudowany za co duży plus. Znajdziemy tutaj opisy treningów, wolę walki, żargon bokserski, można też się dowiedzieć, jak dla niektórych osób ta dyscyplina jest ważna i że to nie tylko walka na ringu, co dla mnie laika było zaskoczeniem.

Historia to także romans utrzymany w tonie slowburn, z wyraźnymi motywami enemies to lovers czy hatelove, które bardzo lubię. Relacja głównych bohaterów jest skomplikowana i dynamiczna, sytuacja pomiędzy nimi ciągle się zmienia, choć niektóre zachowania mogą wydawać się irytujące, to nadają fabule autentyczności. Znajdziemy tutaj także motyw przyjaźni, który nie do końca mi się podobał, przyjaciółka JJ działała mi na nerwy, do tego stopnia, że mam ochotę nazwać ją toksyczną, niby troszczy się ona o Judy i chce dla niej dobrze, ale niemal całkowicie nie bierze pod uwagę tego co przyjaciółka do niej mówi, bardzo mnie to irytowało i miałam szczerą ochotę się jej pozbyć.

Książka jest złożoną i wielowątkową historią, o problemach rodzinnych, o stracie, o szukaniu swojego miejsca, podejmowaniu decyzji niekoniecznie dobrych, ale także o naprawianiu błędów i dawaniu drugiej szansy. Daje nadzieję na to, że sytuacja w każdej chwili może zmienić się na lepsze, ale także uczy żeby przenigdy się nie poddawać, bo tylko wola walki i siła charakteru mogą zapewnić sukces.

Podsumowując, debiut uważam za udany, książka jest bardzo ciekawą i wciągającą lekturą pełną emocji i refleksji. Czyta się ją bardzo dobrze, znajdziemy tutaj zarówno humor i sarkazm, ale także problemy, dramaty i afery. Dla fanów plot twistów też coś się znajdzie. Akcja jest szybka i dynamiczna, jednocześnie wszystko jest logiczne i uporządkowane, oddające realizm życia młodych ludzi. Książę można przeczytać w parę godzin, jest warta uwagi i ja osobiście polecam.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl