Ostatnio dopadła mnie taka myśl - swoją drogą, lepiej późno niż wcale - że im głębiej zanurzam się w odmętach grozy, tym mocniej obrywam przekonaniem, jak mało wiem o tym gatunku literackim i jego przedstawicielach. Pamiętam, jak bardzo byłem podekscytowany, gdy po raz pierwszy przeczytałem zbiór opowiadań H.P. Lovecrafta, a potem teksty Stefana Grabińskiego zebrane przez Wydawnictwo Vesper. Szczególnie Grabiński zrobił na mnie wrażenie, może dlatego, że jego opowiadania były mi bliższe, dźwięczały bardziej swojsko, znajomo. Inna rzecz, że dziś, to nazwisko, to marka sama w sobie, choć nazywanie go "polskim Poe" czy (jeszcze lepiej) "polskim Kingiem" uważam za krzywdzące, może nie dla samego Grabińskiego, bo jemu już wszystko jedno, ale dla jego twórczości owszem. Ale zostawmy Stefana w spokoju, bo to nie on jest moim dzisiejszym bohaterem, a skupmy się na innym przedstawicielu międzywojennej polskiej grozy - na Józefie Jankowskim.
Kim zatem był Józef Jankowski? Na pewno pisarzem, ale również poetą, dziennikarzem, tłumaczem i okultystą. Wydał blisko trzydzieści tytułów i ponad dwadzieścia przetłumaczył. Jeśli chodzi o przekłady, były to głównie publikacje niejakiego Paual Sédira - francuskiego okultysty, mistyka i ezoteryka. Sédir i Jankowski mieli więc ze sobą wiele wspólnego. Polski pisarz swoje zainteresowania tym co niewyjaśnione, tajemnicze i ukryte, zawarł właśnie w Historiach niezwykłych, które pierwszy raz ukazały się drukiem w 1928 roku. Minęły zatem 94 lata i Wydawnictwo IX przypomina nam ten zapomniany już tytuł oraz jego autora.
Na książkę składa się aż szesnaście tekstów: piętnaście opowiadań + jeden artykuł, a całość otwiera bardzo obszerny, bo liczący ponad siedemdziesiąt stron wstęp Michała Pleskacza, przybliżający nam sylwetkę Józefa Jankowskiego. Dzięki niej nie tylko poznacie tego przedwojennego pisarza, ale i lepiej zrozumiecie jego twórczość, estetykę i wrażliwość.
Piętnaście opowiadań... Co je łączy? Na pewno piękny, momentami wręcz poetycki język, który mi osobiści sprawił wiele przyjemności. Groza? Różnorodna i nie zawsze oczywista. Na pewno wpływ na odbiór niektórych tekstów ma upływ czasu. Oczywiście opowieści o duchach są nieśmiertelne i zawsze będą straszyć, ale Jankowski pisał także o - jak sam to określił - "anomaliach duszy", na co składało się na przykład: lunatykowanie, halucynacje czy letarg. W jego czasach były to zjawiska nie do końca zrozumiałe, a część uważała to za coś nie do końca naturalnego, normalnego. I pewnie mieli rację, bo co jak co, ale chodzenie we śnie jest cholernie nienaturalną rzeczą.
Józef Jankowski w swoich Historiach niezwykłych zgrabnie lawiruje pomiędzy grozą, a innymi gatunkami i motywami. W opowiadaniu Tajemnica księżycowa mamy np. mocny wątek romantyczny. To swoją drogą, chyba najbardziej poetycki tekst ze wszystkich, jakie można znaleźć w tym tomiku; przesycony nostalgią, tęsknotą, nawet swego rodzaju smutkiem. Z kolei Dzień Zaduszny, to niemal przypowieść. Przypowieść utrzymana w stylistyce grozy, z duchem starego proboszcza w roli głównej, którego od upragnionego "wiecznego spokoju" dzieli tylko jedna msza. Tekst z niezwykłym klimatem tworzonym głównie przez korytarze i cele starego klasztoru, ale także samą historię. Duch domagający się uwagi, pojawia się również w opowiadaniu Kornet, w którym panuje wręcz gotycka atmosfera. Moją uwagę zwróciło także Zwierciadło - krótka, lecz pełna nastroju opowieść o stracie i zjawie, jako omenie zwiastującym śmierć.
Jednak nie samymi duchami Historie niezwykłe żyją. Józef Jankowski, jako okultysta i członek kilku stowarzyszeń ezoterycznych, w swoich opowiadaniach dzielił się swoimi pasjami i zainteresowaniami, przestrzegając jednocześnie przed niewłaściwym wykorzystywaniem duchowych umiejętności. Ot, jak choćby w Niebezpiecznej zabawie, która opowiada o nieprzemyślanych podróżach astralnych, czy w Komunikacie, gdzie pisarz wytyka próżność i zadufanie biorących udział, tylko dla rozrywki, w seansach spirytystycznych.
Historie niezwykłe to opowieści o stracie, szaleństwie, przekraczaniu granic, odkrywaniu tego co ukryte, tajemnicze i niezwykłe. Obok bohaterów całkowicie fikcyjnych pojawiają postaci inspirowane prawdziwymi lub też całkiem prawdziwe jak choćby Stefan Ossowiecki, prywatnie przyjaciel Jankowskiego, oficjalnie uznawany za największego polskiego jasnowidza okresu międzywojennego. Taki, no wiecie, Jackowski epoki modernizmu. 😉 Jankowski daje też poznać się jako wnikliwy obserwator i komentator rzeczywistości, ale nade wszystko jako twórca o bogatej wyobraźni.
Groza przedwojennej Polski ma wiele twarzy. Jedna z nich należy do Józefa Jankowskiego. Dobrze, że Wydawnictwo IX postanowiło ją przypomnieć, odświeżyć... Jak zwał, tak zwał. Chodzi mi o to, że Historie niezwykłe, to jedna z tych zapomnianych perełek, które warto mieć w swojej biblioteczce. Jeśli więc interesujecie się grozą, jeśli fascynują Was opowieści z dreszczykiem, to powinniście sięgnąć po tę publikację. Mnie ten tomik oczarował, nie tylko zebranymi tu opowieściami, ale i stylistyką, jaką posługiwał się Jankowski. A zatem gorąco zachęcić Was do lektury i mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.
© by MROCZNE STRONY | 2022