Dzieci zapomniane przez Boga recenzja

Graham Masterton - Dzieci zapomniane przez Boga
Ocena: 6/10

Do londyńskiego szpitala z ostrymi bólami brzucha trafia młoda kobieta. Okazuje się, że kobieta jest w ciąży, choć utrzymuje, że jest to niemożliwe. Po wykonanym USG lekarz stwierdza, że płód jest bardzo zdeformowany, a jego szanse na przeżycie poza łonem matki jest praktycznie niemożliwe. Wbrew wszelkiej logice i powszechnej wiedzy medycznej płód żyje.
W niedalekim czasie w innych szpitalach dochodzi do podobnych "narodzin", a w całym Londynie zaczynają dziać się dziwne i niewytłumaczalne rzeczy.
Do zbadania sprawy zostali wyznaczeni detektywi Dżamila i Jerry, którzy już wcześniej mieli styczność ze sprawą, której nie dało się w żaden normalny sposób wyjaśnić.

______________________________________________

Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Mastertona i oczywiście nie ostatnie. Pierwszą książką autora jaką miałam przyjemność przeczytać byli "Drapieżcy". Książka ta była dla mnie na tyle ciekawa i nienormalna, że dla twórczości tego autora zwiesiła poprzeczkę dość wysoko. "Dzieci zapomniane przez Boga" wydały mi się słabsze od pozycji, którą czytałam wcześniej, ale niestety nie mogę odnieść się do ogółu twórczości autora. Ta książka jest typowym horrorem, w którym znajdziemy zjawiska paranormalne, krew i brutalność. Opisy stworów są groteskowe, ale przemyślane. Jest to dobra pozycja, ale dla mnie jako horrorowego pożeracza zabrakło takiej małej iskierki, która spowodowałaby, że wciągnęłabym się na maksa. Masterton pokazał mi tą książką, że posiada naprawdę chore pomysły, a opisy scen są naprawdę dosadne i mocne - za co daję wielkiego plusa. Męczyły mnie jednak dość często powielające się schematy jeśli chodzi o wydarzenia w książce ( nie chce Wam spoilerować, więc jeśli przeczytacie to na pewno wyłapiecie o co mi chodzi).
Książka jest kontynuacją pozycji "Wirus", w której po raz pierwszy mamy styczność z naszą parą detektywów. Nie przeszkadzało mi to jednak w odbiorze całości - wątki z poprzedniej części były jedynie wspomniane.
W ogólnym rozrachunku było dobrze.

Dziękuję Wydawnictwu Rebis za egzemplarz do recenzji.