Na temat książki można znaleźć przeróżne opinię, od zachwytów po totalną porażkę. Oczywiście z samej ciekawości zapoznałam się ze zdaniem innych czytelników, jednak nie zniechęciły mnie one do jej przeczytania. Z drugiej strony jest to przecież książka Kinga, musiałam więc ją przeczytać. Ba.. musiałam mieć ją na swoim regale!
Na pierwszy rzut oka wydaje się że to książka o licealiście, który bez problemu wnosi do szkoły broń i pewnego dnia postanawia jej użyć mordując dwójkę nauczycieli, przy okazji biorąc uczniów swojej klasy na zakładników... Książka tak naprawdę zwraca jednak uwagę na emocje, które targają chłopakiem. Przede wszystkim złość, która kiełkuje w nim od dzieciństwa. Brak akceptacji i zrozumienia ze strony ojca, doprowadza do zachwiania emocjonalnego dziecka, a następnie sfrustrowanego nastolatka, który uświadamia sobie, że nie ma na nic wpływu. Nie ma możliwości decydowania o własnym losie i choć na chwilę chciał to zmienić. Podjął więc taką, a nie inną decyzję, licząc się z wszelkimi jej konsekwencjami. Sam gniew nie jest tu pokazany jako coś pozytywnego, wręcz odwrotnie. King przedstawia to jako niszczące uczucie, które prowadzi do przekroczenia granicy własnej odporności na ciągłą krytykę, złe słowo, krzywdzący uczynek.
Przez większość czasu opowieść dotyczy wspomnień Charliego, który wybiera parę historii ze swojego życia, zaczynając od lat dzieciństwa i za ich pośrednictwem ukazuje pozostałym swoje kiepskie stosunki z ojcem. Oraz to w jaki sposób doprowadziły one do pogłębiającej się frustracji. Mając jako zakładników swoich kolegów i koleżanki, dość szybko udaje mu się wciągnąć ich w dyskusję oraz zwierzenia ze swoich małych tajemnic i brudnych sekretów. Uczniowie sympatyzowali z Charlesem do tego stopnia, że przez te parę godzin zamknięcia, każdy z nich pojmuje nową życiową lekcję - najważniejsze nie są ramy, w które próbuje wcisnąć nas społeczeństwo, poprzez niepisane zasady, ale autentyczność oraz możliwość decydowania o własnym losie.
Osobiście mi się ta krótka książka spodobała. Nie czytałam jej na jednym wydechu, a jednak potrafiła do mnie przemówić. Nie należy ona może do najlepszych książek mistrza, ale też nie do tych najgorszych, jest średnia. Akcja toczy się powoli, przeplata się tu przeszłość z teraźniejszością. Postacie wydają się być wiarygodne, wszystko się spójnie układa. Niektóre sytuacje w niej zawarte wydają się nieprawdopodobne, no ale to King!