Wspomnienia uchodźcy z Korei Północnej są szczegółowym opisem wieloletniego głodu w tym kraju, który zaczął się w połowie lat 90. gdy autor był jeszcze dzieckiem. Wychowany w normalnej rodzinie czcicieli reżimu widział, jak permanentny głód niszczy moralność, rozbija więzi rodzinne, czyni z ludzi egoistów myślących jedynie o napełnieniu własnego żołądka, prowadzi wręcz do kanibalizmu.
Uderza też brutalizacja tamtejszego życia, bicie jest na porządku dziennym, mamy też opisy katowania jednej osoby przez wielu 'normalnych ludzi' którzy w ten sposób rozładowują swoją złość lub wymierzają 'ludową' sprawiedliwość.
A bohater książki w wieku 7 lat zaczął kraść kukurydzę z pól, żeby przeżyć samemu i ratować rodzinę. Opisy jego cierpień są wstrząsające: „Robiłem się coraz bardziej głodny. Ból rozdrapywał mi żołądek. Miałem wrażenie, jakby w całym organizmie nie zostało już ani odrobiny tłuszczu do spalenia i głód atakował mięśnie, co potęgowało ból”.
Wreszcie rodzina się rozpada: ojciec umiera, a matka z siostrą wyjeżdżają do Chin, nasz bohater po tułaczce u krewnych trafia na ulicę i staje się żebrakiem dziecięcym, 'wędrownym wróblem', tu parę cytatów: „Nazywano nas Kkodżebi, 'wędrowne wróble', bo pochylaliśmy się i szukaliśmy ziarenek ryżu lub kukurydzy na ziemi”, dalej „Wędrowny wróbel ma w głowie tylko jedną myśl – jedzenie – i odczuwa tylko jedną emocję, którą można podsumować w zdaniu” 'nie chcę umierać'. Przez to traci się wszelką godność, jaką się wcześniej miało.” I jeszcze: „Kkodżebi, drobne postacie o czarnych twarzach, odziane w wystrzępione łachmany, błagające o kęs jedzenia lub wyczekujące okazji, by coś ukraść”. Autor przetrwał tak trzy lata, a potem uciekł do Chin, a potem do USA i mógł w końcu napisać te wspomnienia
Opisy w książce są nienowe, bo parę wielkich głodów już było w XX wieku, a i świadectwa ich literackie są wstrząsające (Borowski, Krall i Edelman, Herling-Grudziński, itd.). Tutaj literacko nie znajdujemy niczego nowego lub oryginalnego, prawdę mówiąc rzecz cała jest mocno przegadana i bardzo się dłuży, ważna jedynie jako świadectwo potworności dziejących się w ostatnim bastionie realnego komunizmu.