"Tunele" Rodericka Gordona i Briana Williamsa, to niezwykle ciekawa pozycja młodzieżowa, która z pewnością przypadnie do gustu niejednemu młodemu czytelnikowi. Przedstawiony tu egzemplarz to wznowienie, bowiem pierwsza premiera tej książki była już lata temu, dlatego tez ogromnie się cieszę, że wpadła w moje ręce, bowiem tej pierwszej wersji nie było dane mi poznać. Lubię książki młodzieżowe. Ostatnio sięgam po nie coraz częściej. W końcu za jakiś czas będę musiała polecić moim dzieciom jakieś dobre historie, także sama z przyjemnością najpierw sprawdzam, która jest ciekawa i mnie samą również zainteresuje. Sama jak byłam dzieckiem to lubiałam sięgać po fantastyczne książki i po części zostało mi tak do teraz.
Głównym bohaterem książki jest Will, czternastolatek, który uwielbia znajdować się pod ziemią. Tak, dobrze czytacie. Jego pasją jest kopanie wszelakich tuneli, które po części fascynują też i jego ojca, bowiem on z kolei lubuje się w wyszukiwaniu wszelkiego rodzaju zaginionych skarbów, które nieraz udaje mu się w ten sposób znaleźć. Życie Willa nie opiewa w dobre rzeczy, jedynie ojciec jest jego ostoją bowiem mają wspólną pasję. Jego matka przesiaduje całe dnie przed telewizorem, jest niejako "odcięta" od rzeczywistości, a z kolei jego siostra zajmuję się domem, porządkami, gotowaniem - czyli wszystkim tym, co powinna robić matka. Gdy pewnego dnia jego ojciec po kłótni ze swoją żoną, wychodzi z domu i do niego nie wraca, Will postanawia go odnaleźć. Myśli on bowiem, że ojciec zszedł do wykopywanych przez nich tuneli i tam zaginął. W poszukiwaniach pomaga mu Chester, jego przyjaciel. Chłopcy schodząc do podziemi nie wiedzą dokładnie co ich tam czeka. Rozpoczną niebezpieczną przygodę, odkrywając wiele mrocznych i fascynujących sekretów. Droga nie będzie usłana różami i nieraz będą stawać w sytuacji bez wyjścia, a to co odkryją zaskoczy ich ogromnie. Co takiego kryje się w podziemiach? I przed jakimi przygodami stanie dwóch śmiałków, którzy wyruszą z misją znalezienia zaginionego ojca Willa? I najważniejsze - czy uda im się go odnaleźć?
Pomysł na fabułę jest niezwykle oryginalny. Poszukiwanie zaginionego ojca w tunelach pod ziemią, co mogłoby się wydawać dość nieprawdopodobne. Do tego odkrycia, których dokonują chłopcy schodząc coraz głębiej i głębiej zaskakują nieraz. Życie przedstawione pod ziemią jest niezwykle rozbudowane, niektóre akcje naprawdę trzymają w napięciu, a do tego dochodzą coraz to nowsze wątki, które zaciekawiają z każdą kolejno czytaną stroną. Autorzy naprawdę ciekawie rozbudowali świat podziemi, przez co wszystko co niezrozumiałe dla normalnego człowieka, naraz staje się jak najbardziej przejrzyste i normalne. Postacie wykreowane w sposób naprawdę dobry, nie dają się nie polubić. Z kolei te, które mają intrygować zdecydowanie to robią. Świetnie oddany tajemniczy i mroczny klimat, wciąga w podziemia niczym wir, z którego nie da się wydostać. Zresztą wyjście z tuneli, też nieraz graniczy z cudem, bowiem kto raz pozna tamtejsze życie, nie będzie mu dane powrócić na powierzchnie. Choć niektórzy znaleźli na to sposób... jaki? Tego napewno dowiecie się z lektury "Tuneli, która jest naprawdę fajnie stworzoną przygodówką dla młodzieży. Jednakże nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o małym mankamencie, który troszkę mi tu przeszkadzał. Zbyt obszerne opisy, które zdecydowanie spowalniały całą akcję, przez co momentami książka z ciekawej przechodziła w dość monotonną. Jednakże autorzy skutecznie przełamywali te długie opisy, ciekawymi zwrotami akcji. I udawało im się to w idealnym momencie, bo gdyby opis trwał dłużej to z pewnością książkę częściej odkładałabym na półkę. Pomimo wszystko jestem naprawdę zadowolona z lektury "Tuneli", no i oczywiście jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy chłopców w kolejnej części serii. Jeśli lubicie książki przygodowe, to myślę, że "Tunele" przypadną Wam do gustu, za to młodzieży, która rozpoczyna swoją przygodę z czytaniem, to książka, która napewno im się spodoba.