Ostatnio miałam przyjemność uczestniczyć w przygodzie, której akcja działa się pod wodą, a teraz przyszedł czas na podziemia.
"Tunele" to książka, która wciąga swoim mglistym klimatem, akcją, ale również bohaterami, tak bardzo różnymi od siebie.
Mieliście tak, że myśleliście, czym Was mogą zaskoczyć jeszcze książki? Ja tak miałam nie raz i co rusz odkrywam perełki, nowe światy i ciekawych bohaterów, przez co cieszę się niezmiernie, że mam przyjemność uczestniczyć w ich perypetiach jako czytelnik.
W "Tunelach" intryga jest tak uknuta, że nie sposób przewidzieć zakończenia książki. Co ja piszę, nie sposób przewidzieć każdego kolejnego rozdziału! I to jest tak bardzo przyciągające, ta niewiadoma, a to wszystko osnute mrokiem wypełzającym z tuneli, po których będzie nam dane poruszać się wraz z Willem. Może przy kilku sytuacjach miałam podejrzenia, jak się rozwinie sytuacja, ale jako całokształt książka jest po prostu świetna.
Drobiazgowość opisywania świata, w którym żyje Will i z którym przyjdzie mu się zmierzyć, sprawia, że trudno jest odłożyć książkę i nie myśleć o tym, co może wydarzyć się dalej. Ta historia pochłania człowieka, stąd mój zachwyt. Nie wiem co jeszcze mogę napisać, by Was zachęcić do przeczytania. Nie chcę rozpisywać się na temat fabuły, bo macie ją w opisie i każdy szczegół ma tu znaczenie. Jednak mam nadzieję, że moje wrażenia choć trochę Was zaintrygowały. Szczerze polecam trochę starszym dzieciom, jak i rodzicom...