Syrakuriozalnie recenzja

Gdzie my, tam piękno

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·2 minuty
2024-01-20
1 komentarz
22 Polubienia
Spacer.

Słowa nanizane na nitki. Korale myśli.

Wspomnienia, przypomnienia.

Przemykanie uliczkami wąskimi na łokieć.

Trzepot świeżego prania rozwieszonego na sznurku.

Zapach przypraw.

Życie. Jest. Po prostu jest – życie samo w sobie. I on, Bogdan z żoną, turyści, którzy chłoną wszystkimi zmysłami, jakby puste miejsca w nich domagały się wypełnienia tym miejscem. By potem, gdy wrócą do nieuchronnej szarości codzienności, móc sięgać po te wewnętrzne obrazy.
On i ona. Razem od lat. „On – kromka chleba i ona – śmietankowe masło”. Jedność bez nudy, bez znużenia sobą. Żyją ze smakiem i wiecznie żywymi dziećmi w sobie, które zachwycają się każdym detalem i zaułkiem. A teraz są tu, w Syrakuzach, razem
chodzą, pływają, rozmawiają, snują się w ciszy po mieście, które mówi za nich. Razem, zawsze razem. On i ona. Jej dłoń, kobieca w jego dłoni, męskiej, od lat tej samej. Bez nudy, bez potrzeby ucieczki, czy odpoczynku od siebie. Aż chciałoby się z niedowierzaniem zapytać - czy od zawsze? Pewnie nie, bo życie trudne jest i pełne zakrętów jest, zza których to wyłaniają się niepoznane jeszcze emocje, kolory i możliwości. Ale dopłynęli do jednego portu – ich wspólnego. I teraz dryfują zaprzeczając teorii Archimedesa. Ich ciała drwią sobie z siły wyporu, bo nie mają ciężaru, bo szczęście nie waży. Ono jest lekkie, jak piana na wzburzonych falach morskich. To ludzie spełnieni, pogodzeni z życiem, wdzięczni za to, co mają, kim są i gdzie się znajdują. Takie ciała unoszą się ni to w wodzie, ni ponad nią...


To luźny zlepek myśli, które same rodzą się w tobie po lekturze. Bogdan Frymorgen w „Syrakuriozalnie” opisał pobyt we Włoszech. Niby nic, a jednak. Z tych słów przebija szczęście, jak promienie przez gęsty dywan chmur wydobywający się z krateru Etny. Bo – jak sam napisał - „dobra książka to odbezpieczony granat”.
Bogdan spaceruje z żoną, ale i z tobą. Dołączasz do nich mimowolnie i bezwolnie, nieświadomie nieco. Razem przemykacie pomiędzy gęstą zabudową, licznymi barami, restauracjami i kutrami rybackimi. Syrakuzy to konglomerat zapachów, kolorów i smaków. Zmysły szaleją, w głowie wiruje. Te kilka wpisów z pobytu spisanych piórem Bogdana ożywa w tobie. Malujesz z nich swój obraz. Bazyliki, ogromne place rozgrzane jak patelnie, lokalnych mieszkańców siedzących na ławkach. Proste słowa, niewielka publikacja, a jakże bogaty środek. Ile tu piękna, lekkości i zwykłego człowieczeństwa. Bogdan, autor, drwi z przyciągania ziemskiego lewitując (boso) ponad ulicami tego urokliwego miasta. Czytasz i wręcz mu zazdrościsz, że on tam, ty tu... Ale chyba najbardziej zazdrościsz mu lodów z lodziarni Levante, których serwowanie jest sztuką. Arcydzieło topiące się w temperaturze Syrakuz. Słodycz ścieka po palcach, podczas gdy do uszu dochodzi muzyka Bacha. Czyżby to Erbarme dich? Tak. Smaki chłoną nuty, nuty rozpasane, syte, osadzają się na skórze.

To Bogdan Frymorgen...

Zaczytujesz się w nim, a gdy kończysz zamykasz i siedzisz. Stopy odpoczywają po długim spacerze, do portu w tobie wpływają kutry myśli. To koniec rejsu, uf. „Zbawcza jest moc, która sprowadza człowieka na ziemię”, zwłaszcza czytelnika. Ale zastanawiasz się, jakby wyglądał dłuższy (książkowo grubszy) syrakuriozalny spacer z autorem. Co byście odkryli, czego posmakowali i jakie myśli by się w was pojawiły.

#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-18
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Syrakuriozalnie
Syrakuriozalnie
Bogdan Frymorgen
8/10

Syrakuzy są bezpretensjonalne. To nie Wenecja z armią oszukańczych restauratorów i natrętnych gondolierów. Nie muszę łapać się za portfel ani uważać na słowa – jestem tu szanowanym gościem. Najbardzi...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · około rok temu
Bardzo ciekawa recenzja. Poprawiłbym chyba jeden drobny błąd redakcyjny: jak by wyglądał dłuższy (...) spacer
× 1
Syrakuriozalnie
Syrakuriozalnie
Bogdan Frymorgen
8/10
Syrakuzy są bezpretensjonalne. To nie Wenecja z armią oszukańczych restauratorów i natrętnych gondolierów. Nie muszę łapać się za portfel ani uważać na słowa – jestem tu szanowanym gościem. Najbardzi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Jak adoptowałem Antona
Synku, już jadę po ciebie

Życie składa się z wielu opowieści. Małe słowa, nikłe zdarzenia, czy twarze ludzkie – to wszystko tworzy odrębne opowiadania, które można rozbudowywać bez końca i tym sa...

Recenzja książki Jak adoptowałem Antona
Imperium kłamstw
Kim jesteś, dziewczyno?

Jutro bez wczoraj… Dziś bez jutra… Wczoraj bez dziś… I siedemnaste urodziny Eleny Amherst, które miały tak wiele zmienić, a nie zmieniły nic. Siedemnaste urodzi...

Recenzja książki Imperium kłamstw

Nowe recenzje

Idealna żona
Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz
@Moncia_Pocz...:

Żona psychopaty rzeczywiście musi być idealna pod każdym względem. Znosi humory, frustracje i niezadowolenie partnera, ...

Recenzja książki Idealna żona
Babcie na ratunek
Babcie i nuda, to się nie uda!
@Aleksandra_99:

Małgosia Librowska zabiera nas w niecodzienną podróż. Razem z niekonwencjonalnymi babciami i czwórką rodzeństwa wybierz...

Recenzja książki Babcie na ratunek
Dziady : poema
"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie...
@maciejek7:

"Dziady" Adama Mickiewicza to niekwestionowany i wybitny klasyk polskiego romantyzmu. I chyba wszyscy czytelnicy, jeśli...

Recenzja książki Dziady : poema
© 2007 - 2025 nakanapie.pl