Spacer. Słowa nanizane na nitki. Korale myśli. Wspomnienia, przypomnienia. Przemykanie uliczkami wąskimi na łokieć. Trzepot świeżego prania rozwieszonego na sznurku. Zapach przypraw. Życie. Jest. Po prostu jest – życie samo w sobie. I on, Bogdan z żoną, turyści, którzy chłoną wszystkimi zmysłami, jakby puste miejsca w nich domaga... Recenzja książki Syrakuriozalnie