Kiedy przeczytałam pierwszą publikację autorki pt. "Zmiana" przyznam szczerze, że nie byłam zachwycona. Znalazło się w niej trochę niedociągnięć redakcyjnych, ale to raczej zrozumiałe, gdy książkę wydaje się samemu. Wiedziona ciekawością, co Iza ma do powiedzenia, zaprosiłam ją do wywiadu. Teraz w moje ręce trafiła jej druga publikacja pt. "(Nie)znana" i pewnie wielu z Was już zna zakończenie tej historii, ale tym, którzy jeszcze nie mieli okazji czytać, chciałam przekazać kilka słów refleksji i tym samym, zachęcić do lektury. Kobieta po raz kolejny wpuszcza czytelników do swojego świata. To niezwykle intymna, osobista opowieść o poszukiwaniu matki biologicznej, która przekazała małą Izę do adopcji, ale nie tylko. Jest to też próba odnalezienia samej siebie, swojej tożsamości. Chęć uzupełnienia układanki i odnalezienia jej brakującej fragmentu. Człowiek przecież nie może żyć bez przeszłości. Autorka stara się poukładać jej przewrócony do góry nogami świat oraz odzyskać utracone lata swojego życia. Pragnie zaspokoić tęsknotę oraz ciekawość, jaką obdarza tytułową nieznaną, która tak naprawdę stała się główną bohaterką książki.
Marcinkiewicz pisze w dość prosty, zwyczajny sposób o swoim życiu. Używa do tego nieskomplikowanego języka, dzięki czemu lektura jest lekka oraz przyjemna. Do książki dołączone są fotografie z prywatnego archiwum, dzięki temu wiemy, że mamy do czynienia z bohaterką z krwi i kości, podobną do nas samych, która za wszelką cenę stara się zamknąć pewien etap i ruszyć w nieznane, poszukując siebie. Nie brakuje tutaj obaw, rozterek, niepewności czy lęków związanych z tym nowym, ale jest też ciekawość oraz chęć poznania przyczyny. Autorka nieustannie daje do zrozumienia, że adopcja jest dla niej ogromnym problemem, wręcz ciężarem, który za wszelką cenę chce rozwiązać.
Jest to też opowieść o braku odwrotu, o tym, że na wiele rzeczy i na pewne wydarzenia nie mamy wpływu, gdyż decyduje za nas przeznaczenie, a my jedynie możemy biernie się temu poddać, ponieważ przeszłości nikt nie cofnie, nie odwróci, a więc nie można z nią też walczyć. Autorka zatem stara się poznać przyczyny zaistnienia pewnych okoliczności, spróbować zrozumieć, znaleźć przyczynę. Ma świadomość, że czeka na spotkanie, dzięki któremu w jej życiu może zmienić się prawie wszystko. Czas pokaże, czy uda jej się odzyskać utracony spokój oraz rodzinę. Jak poradzi sobie w tej nowej dla niej sytuacji? Na odpowiedź na to pytanie przyjdzie jej pewnie jeszcze trochę poczekać.
Kolejna po "Zmianie" książka - najprościej ujmując o życiu. O tym, którego już się nie cofnie i o tym, które można na nowo budować. O spotkaniu, które zmieniło (prawie) wszystko.
Kolejna po "Zmianie" książka - najprościej ujmując o życiu. O tym, którego już się nie cofnie i o tym, które można na nowo budować. O spotkaniu, które zmieniło (prawie) wszystko.
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @sylwiacegiela
„Antymatki” Konstancina – brutalna prawda o pozorach, luksusie i macierzyństwie
Bardzo trudno jest mi napisać te słowa, zważywszy na fakt, że autorka książki, którą właśnie miałam okazję przeczytać, niespodziewanie zmarła. Być może właśnie tak miało...
Święta to czas, który przypomina, że zawsze można zacząć od nowa. Tak przynajmniej jest w powieści świątecznej pt. „Wyśniona gwiazdka” Anny Kapczyńskiej. @Obrazek Tu...