*współpraca reklamowa z Wydawnictwem HarperCollins Polska*
Kolejny świetnie zapowiadający się kryminał, oczywiście z cudowną okładką, nieco mroczną czyli taką w moim stylu. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, które muszę uznać za udane. Kryminał z elementami thrillera , skupiający się na zaginięciu tytułowej Niny.
Nina i Simon, piękni, młodzi i zakochani, wbrew różnicom klasowym połączyło ich mocne uczucie, dzięki któremu wyglądają niczym para z obrazka. Jednak sielanka trwa do czasu. Oboje chcąc nico poprawić napięte między sobą stosunki, spontanicznie wyjeżdżają na weekend do domku letniskowego. Ze wspólnego wypadu chłopak wraca sam, a Nina nie daje znaku życia. Zmartwieni rodzice ruszają na poszukiwania, cicho podejrzewając Simona, ze coś zrobił ich córce. Wkrótce sprawa nabiera medialnego rozgłosu a obie strony są gotowe na wszytko, żeby dowieść swoich racji.
Muszę przyznać, że to kawał naprawdę ciekawego kryminału, czytało mi się go niespotykanie dobrze, przy tego typu lekturach bywa z tym różnie. Autorka ma jednak bardzo lekkie pióro i jej styl pisania jest przejrzysty i przyjemny w odbiorze. Sama książka zaczyna się dość niewinnie, ale też i od perspektywy zaginionej dziewczyny, gdy ta się kończy zaczyna się właściwa akcja. Zaczynają się poszukiwania, spekulacje, śledztwo policji, ale też akcja medialna, która zamiast pomagać w odnalezieniu zaginionej, sprzyja nagonce i brudnej grze zrzucania winy. Jako czytelnicy możemy się domyślać co się stało z dziewczyną, ale też dowiadujemy się o tym zdecydowanie szybciej niż inne postacie występujące w powieści. Było to dla mnie przewidywalne, i trochę szkoda, że autorka tak szybko rozwiązała tą zagadkę.
Pomimo tego, że jako czytelnicy wiemy już co się stało, to fabuła trwa nadal, pokazując zawiłości śledztwa, perfidne zagrywki, tuszowanie różnych spraw, wyciąganie różnych brudów, żeby tylko oczyścić się z zarzutów i skierować uwagę na kogoś innego. Fabuła przesiąknięta jest intrygami, manipulacjami, toksycznością, także przemocą. Z drugiej strony mamy też pokazane jak rodzice walczą o dobro swoich dzieci. Mamy tutaj pokazane dwie strony medalu, każda strona na swój sposób postępuje słusznie, jednak nikt nie przewidział konsekwencji jakie na nich wszystkich spadną.
Lektura budzi wiele emocji, czyta się ją naprawdę dobrze i można się bardzo szybko wkręcić w fabułę. Sporo elementów jest w mojej opinii do przewidzenia, nawet dla kogoś, kto po kryminały sięga sporadycznie. Nie mniej warto zaznaczyć, że fabuła jest złożona i nie dotyczy tylko samego wątku zaginionej Niny. W treści można się doszukać kilku zwrotów akcji, które czasami mogą wyprowadzić w pole. Na końcówce autorka dodała tej historii animuszu, może ona co nieco nawet szokować, choć mnie pozostawiła z mieszanymi uczuciami. Lektura warta uwagi.