*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res*
Ta okładka i ten tytuł, aż do mnie krzyczały, żeby sięgnąć po tę lekturę. Nastawienie było bardzo dobre, oczekiwałam dość sporo od lektury, bo w końcu miało być niegrzecznie, i tutaj pojawia się słowo klucz, miało, bo niestety dla mnie niegrzecznie nie było w żadnym aspekcie, a dominował tutaj całkowity chaos. Literatura obyczajowa i kobieca, jednak fabularnie zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Jagoda, zwana Jeżyną z grzecznej małej dziewczynki wyrosła na porządną i równie grzeczną kobietę. Na progu trzydziestych urodzin, zdaje sobie sprawę z tego, że nie do końca jest szczęśliwa. Kobieta po śmierci babci, znajduje list do siebie, gdzie babcia namawia ją do zmiany stylu życia, otwarcia się na nowe i zacząć być niegrzeczną. Od tego momentu w życiu Jeżyny zaczyna dominować chaos, pojawiają się nowe osoby, które starają się ją wyciągnąć z jej strefy komfortu.
Po przeczytaniu tej książki po prostu brakło mi słów. Dosłownie nie wiem co mam o niej powiedzieć. Dla mnie to był istny chaos, nie mający nic wspólnego z tytułem. Po pierwsze bark mi tutaj podziału na rozdziały, ja człowiek starej daty muszę mieć rozdziały, mamy za to przeskoki w fabule, które są na szczęście widocznie oznaczone, to uznaję za lekką rehabilitację. Po drugie fabularny chaos, bohaterka prowadziła poukładane życie, w które z dnia na dzień wchodzi chaos, za sprawą jej brata i uroczych ale też wręcz natrętnych sąsiadów. Główna bohaterka dosłownie traci kontrolę nad swoim życiem, każdy wokół wie o niej wszytko, ba nawet wie lepiej czego ona potrzebuje. Jagoda w mojej ocenie, w pewnym momencie traci prawo głosu i do decydowania o sobie, nikt nie liczy się z jej zdaniem i z tym czego ona właściwie chce. Ona nawet nie ma wpływu na jakiekolwiek zmiany, wszytko jest stawiane przed nią jako fakt dokonany.
Po kolejne spodziewałam się lektury, w której główna bohaterka będzie grała pierwsze skrzypce, gdzie ona pokaże na co ją stać i zawalczy o siebie i zmieni coś w swoim grzecznym życiu. Tutaj tego nie było. Bohaterka jest stłamszona, zagubiona i daje sobą kierować innym, jakaś zmiana w niej zachodzi, ale na moje oko jest ona spowodowana przymusowym dostosowaniem się do nowej rzeczywistości a ona sama podjęła tylko kilka decyzji ku temu, żeby coś w jej codzienności się zmieniło. Wbrew opisowi, nie znalazłam tutaj odwagi, zwrotów akcji, czy namiętności, doszukałam się tylko nieudolnych prób bycia niegrzeczną, takie to trochę na siłę.
Jestem zawiedziona tą lekturą, wyobrażałam ją sobie zupełnie inaczej i miałam nadzieję na głęboką refleksję, ale też na historię z pazurem. Dostałam powieść dość płaską, w którą nie potrafiłam się zaangażować emocjonalnie, jednocześnie przez większość czasu strasznie się irytowałam i czekałam kiedy Jagoda wszystkich pośle do diabła, a ona jak zwykle grzecznie podporządkowała się zmianom. Nie podoba mi się przedstawiony w fabule obraz kobiety, oraz samego jej otoczenia, dla mnie jest to nie do ogarnięcia.
Książka ma bardzo wiele pozytywnych opinii, a jej ocena jest wysoka, ja jednak jestem odmiennego zdania na jej temat, krótko mówiąc nie podobała mi się. Pomimo tego, że napisana jest w dość dobrym stylu i czyta się ją naprawdę szybko, bo wystarczy jej poświęcić jeden wieczór, ja jestem nią zawiedziona, niektórymi kwestiami nawet zniesmaczona. Musicie sami się przekonać, czy się wam spodoba.