Wskrzeszenie. Krzyk księżyca recenzja

Nowy rok szkolny to dla Charlotte duże wyzwanie. Nowa szkoła, internat, nieznajomi ludzie... Wszystko to sprawia, że dziewczyna czuję się zagubiona. Nie pomaga również fakt, że w miejscu, w którym przyjdzie jej się uczyć, dzieje się coś dziwnego i tajemniczego. Wszystko zmienia się, gdy dziewczyna zostaje zaatakowana i przemieniona w wilkołaka. Poznaje wtedy grupę przyjaciół, którzy za honor stawiają sobie ochronę dziewczyny, ponieważ staje się ona celem numer jeden na liście pewnych czarodziejów. Na domiar złego polują na nią również łowcy, a jej alfa jest osobą, którą nie dba o swoje stado. Młoda kobieta, stając pomiędzy zwaśnionymi od wieków rodami, pragnie powstrzymać wskrzeszenie dwóch groźnych duchów, które spowodują zagładę całego świata.
Jednak czy Charlotte poradzi sobie z obowiązkami ucznia i rolą bohaterki w świecie, o którego istnieniu do tej pory nie miała pojęcia?


Przyznam szczerze, że to okładka sprawiła, że sięgnęłam po książkę tej debiutującej autorki. Przyciągnęła mój wzrok, nie pozwalając go oderwać, więc postanowiłam, że muszę ją przeczytać :) Tak więc "Krzyk księżyca" to książka w typie młodzieżowego fantasy. Nie znajdziemy tu rozlewu krwi, walki na śmierć i życie, ani też typowych dla innych książek bójek pomiędzy wilkołakami i wampirami. Wiecie dlaczego? Ponieważ nie ma tam wampirów 😁 A szkoda, bo są moimi ulubionymi postaciami w tego typu książkach. Jednak muszę przyznać, że choć brak jest tu tych stworzeń, to książka była warta przeczytania. Historia ukazana w powieści była interesująca. Akcja z każdą stroną coraz bardziej się rozkręcała. Również zagadek i tajemniczej magii tu nie brakowało. Podobali mi się też umiejętnie wykreowani bohaterowie — szczególnie Emilio, który bardzo przypominał mi Magnusa Bane'a z filmu "Shadowhunters".
Całokształt książki można uznać za udany. Muszę więc przyznać, że książka "Krzyk księżyca" to udany debiut pisarski Oliwii Stój. Podsumowując — powieść ta podobała mi się i czekam niecierpliwie na dalszy ciąg historii Charlotte 🙂

Dziękuję Klubowi Recenzenta portalu na kanapie.pl za egzemplarz książki :)