Krwawa kąpiel nad Krutynią recenzja

Rozalia Ginter z całą rodziną (nie pomijając kotów) wybiera się na zasłużone wakacje. W planach jest spływ Krutynią i biwakowanie pod namiotem. Ma być przyjemnie i rodzinnie. Plany swoje, a życie swoje. Ledwo odbijają do brzegu, a tu już pojawiają się przeszkody. Kajak trafia w dryfujące po rzece ciało młodej dziewczyny. Śledztwo gościnnie przejmuje Paweł Ginter. Choć lokalni nie bardzo współpracują, to jednak policjantowi udaje się odkryć trop, który prowadzi do tajemniczej Osady w Szwecji. Jak zakończy się ta akcja? Czy wszystkie tajemnice zostaną ujawnione? Tego musicie dowiedzieć się sami.

„Krwawa kąpiel nad Krutynią” to już trzecia część przezabawnej serii „Kryminał z pazurem”, której autorką jest Marta Matyszczak. To doskonale skomponowana komedia kryminalna, gdzie pierwsze skrzypce gra wielka miłośniczka słowa pisanego – kotka Burbur. Jej literackie zapędy są fenomenalne. W swoim pamiętniku, który pisze z wielkim zaangażowaniem, jest szczera i rozbrajająca. Oczywiście nie brakuje też intrygujących zagadek kryminalnych, w które nieustannie pakuje się Rozalia Ginter, notabene żona policjanta. Są jeszcze dwa patyczaki, córki Ginterów i cała plejada charakterystycznych bohaterów, którzy reprezentują wszelakie wady i przywary współczesnego społeczeństwa.

Jako fanka komedii kryminalnych nie mogłam sobie odmówić kolejnego spotkania z bohaterami, a zwłaszcza z szaloną kotką Burbur. Pobyt na Mazurach dobrze mi zrobił. Oczyścił moją głowę z ponurych myśli i poprawił humor, choć muszę przyznać, że obawiałam się kocich pazurków, ale widocznie Burbur wyczuła, że uwielbiam koty. Oprócz kryminalnej zagadki, całej plejady barwnych, przerysowanych na potrzeby fabuły postaci, dziwnych zbiegów okoliczności i absurdalnych sytuacji, dostałam porządną dawkę czarnego humoru i sarkazmu. Nie zabrakło też emocji i wzajemnych relacji międzyludzkich, nie zawsze miłych i przyjaznych.

Marta Matyszczak wie, jak zaciekawić czytelnika i wciągnąć go w wir toczących się wydarzeń. Nienaganny styl i lekkie pióro sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie i z uśmiechem na twarzy. Takie książki to ja mogę czytać przez cały rok. Mam nadzieję, że to nie koniec przygód Ginterów i Burbur.

Polecam Wam cały cykl Kryminałów z pazurem. To idealne książki na lato, pełne dreszczyku i dobrego humoru.