Thrillery to ostatnimi czasy moja wprost wymarzona odskocznia od rzeczywistego świata, więc nic dziwnego, że postanowiłam sięgnąć po książkę Lii Middleton. Gdy ją odnajdą zainteresowała mnie swoim opisem. Kiedy zaczynałam lekturę tej powieści, wiedziałam tylko, że głównym motywem będzie tutaj kłamstwo i jego konsekwencje. Czy pozycja ta trafiła do grona moich ulubionych książek? Czy też zaliczę ją raczej do po prostu tych dobrych lektur?
Naomi zawsze chciała zostać matką. Nie spodziewała się jednak, że macierzyństwo okaże się tak trudne i piękne zarazem. Kiedy na świecie pojawiła się Freya, kobieta nie widziała już świata poza nią. Kilka lat później jednak nie może widywać córeczki codziennie, a były mąż dość stanowczo odmawia pozwolenia na nocowanie córki u mamy. Pewnego dnia jednak Naomi dostaje szansę - może spędzić z córeczką dłuższy czas i nacieszyć się jej towarzystwem. Radość nie trwa długo. Dochodzi do wypadku, a kłamstwo, które mówi Naomi, zmienia cały bieg zdarzeń - ale czy na pewno?
Pozwólcie, że zacznę prawie od końca. Muszę o tym napisać teraz, bo czuję, że jest to ważne. Przede wszystkim: jaki to był dobry thriller! Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego, angażującego i budzącego niepokój jednocześnie. Takiego dreszczowca potrzebowałam i taki właśnie otrzymałam, za co jestem niesamowicie wdzięczna. Nie mam pojęcia, jak autorka to zrobiła, ale w pewnym momencie sama uwierzyłam w kłamstwa serwowane przez główną bohaterkę - choć przecież doskonale znałam prawdę. Coś niesamowitego.
Skoro wywołałam już Naomi do tablicy, to i o niej opowiem coś więcej. Jest to postać wykreowana bardzo ciekawie pod względem psychologicznym. Jej postępowanie może zostać przez niektórych odebrane jako pozbawione sensu i denerwujące, no i cóż - chwilami rzeczywiście tak to wyglądało, ja jednak dostrzegłam w niej coś jeszcze. Naomi to dość zagubiona kobieta, która z całego serca pragnie mieć swoje dziecko przy sobie, a jednak nie może sobie na to pozwolić. Na przeszkodzie stają jej nie tylko problemy zdrowotne, ale i sam były mąż. Uważam tę bohaterkę za ciekawą i wzbudzającą coś na kształt współczucia.
Lia Middleton ma bardzo dobre pióro, dzięki któremu powieść tę czyta się dość przyjemnie. Nie napiszę, że lekko, ponieważ opisywane wydarzenia w połączeniu z rosnącym niepokojem raczej nie opisują lekkiej książki. Wbrew jednak temu, co mogliście sobie pomyśleć, lektura tej powieści przebiega szybko i szczerze mówiąc, w pewnym momencie straciłam chyba kontrolę nad tym, jak szybko przewracam kolejne strony. O tak, wciągnęłam się okrutnie. Na pochwałę zasługuje również tłumacz, Tomasz Wilusz, bez którego tak naprawdę nie moglibyśmy poznać tej historii w języku polskim.
Gdy ją odnajdą to pozycja zapadająca w pamięci, sprawiająca, że sami zaczynamy wierzyć w podawane kłamstwa, choć kilka stron wcześniej mieliśmy podane, co się tak naprawdę wydarzyło. Jeśli lubicie thrillery i nie czytaliście ich jeszcze za dużo w swoim życiu, to ten tytuł mogę polecić Wam gorąco. Jednak stałym czytelnikom thrillerów ten tytuł może wydawać się zbyt schematyczny i przewidywalny – w końcu tacy czytelnicy nie jedno już czytali. Mimo wszystko uważam, że warto sięgnąć po tę pozycję.