Furia recenzja

Zagrożeni, zranieni, zdradzeni, upokorzeni. Pełni gniewu. Przygotowują się do ataku, by dać upust emocjom. Przyspieszone bicie serca, powiększone źrenice, oddech szybki i płytki. Napięcie w końcu eskaluje. Dopada agresja, która jak fala przepływa przez całe ciało. Furia to część nas. Wybucha siejąc wokół spustoszenie. Aktywny wulkan, który drzemie wewnątrz i szuka ujścia. Nic nie świadczy o ogromnym zagrożeniu, do czasu. Latami gromadzone napięcie z przeszłości potrzebuje iskry, by mogło zapłonąć. Niekontrolowany szał zła przysłania logiczne myślenie. Rujnuje życie.

Wtorek, godzina 11.45. W różnych częściach Polski dochodzi do zbrodni na oczach świadków. Giną przypadkowe osoby, a sprawcy nawet się nie ukrywają. Motywu tych wydarzeń nie zna nikt. Dziki szał opanował oprawców. Śledztwo prowadzi komisarz Konrad Tajner, który sam zmaga się z osobistymi problemami. Próbuje znaleźć punkt zaczepienia, połączyć fakty, dotrzeć do prawdy. Oskarżeni początkowo niewiele wnoszą do sprawy, ale gdzieś jest drugie dno tych zdarzeń.

Nowa seria kryminalna z charyzmatycznym komisarzem w roli głównej rozpoczyna się groźnie i nieprzewidywalnie. Szybka akcja, wciągająca fabuła i tak realne zagrożenie, które towarzyszy nam od początku i może dotknąć niespodziewanie w każdej chwili. Obraz panującego obłędu i zagubienia przeraża. Ciężko zapanować nad emocjami w chwili wzburzenia. Złość jest najgorszym doradcą. Blokuje i staje się zagrożeniem.

Będziemy błądzić pomiędzy tym co przeszłe, a tym co teraźniejsze, szukając prawdy i wytłumaczenia. Finał okaże się bardziej skomplikowany niż byśmy się mogli spodziewać.

Autor w "Furii" zwraca szczególną uwagę na aktualny obecnie temat wypalenia zawodowego, ale Moss nie byłby sobą jakby nie poruszył dodatkowo wielu innych problemów współczesnego społeczeństwa. Trudnych i ważnych. Dlatego jego książki są tak istotne i wybrzmiewają emocjami. Zawsze ukryte przesłanie. Lekcja, nauka dla czytelnika i refleksja. Gorąco polecam.

Za egzemplarz dziękuję @wydawnictwo_wab