W tym tomie opowiadań autor pozwala nam poznać wydarzenia, jakie miały miejsce pomiędzy tymi opisanymi w „Widzącym” i „Obrońcach”. Również tym razem fani Marka Lichockiego, będą mogli nasycić swoją wyobraźnię pięknymi historiami, opisującymi przygody swego ulubionego bohatera, który za sprawą wyobraźni Franciszka Piątkowskiego stoczy walkę o życie swego przyjaciela, rozwikła sprawę objawienia Matki Boskiej na płytach wiejskiego elewatora, poskromi stwora zamieszkującego średniowieczną strażnicę. Warto również dodać, iż Marek tak jak i wielu przed nim i wielu po nim, będzie musiał podjąć się herkulesowej pracy, przy składaniu mebli pewnej skandynawskiej firmy.
Każde z opowiadań znajdujących się w zbiorze jest zróżnicowane. Są wśród nich wesołe, pełne humoru i ironii historie jak Gotishoos i Potworaki. Większość jednak stanowią opowiadania mroczne, które mogłyby znaleźć się w antologiach poświęconych literaturze grozy. Znaleźć można w nich opisy drastycznych scen oraz „soczyste” dialogi. Wydaje mi się, że całość dzieła skupia się wokół przesłania, iż ludzki egoizm i zachłanność, niszczą ludzi i sprowadzają na nas cierpienie. Często to nie szkaradna południca stanowi prawdziwe niebezpieczeństwo, lecz socjopatyczny biznesmen, który po trupach brnie do celu. Warto również nadmienić, iż jedno z opowiadań Cicha ma wiele wspólnego z prawdziwymi wydarzeniami, jakie miały miejsce pod koniec 2019 roku w Lublinie. Osobiście najbardziej podobało mi się pełne czarnego humoru i gore opowiadanie Potworaki, w którym to autor odniósł się do historii bliskiego spotkania trzeciego stopnia, jakie miało miejsce w Emilcinie (woj. opolskie) w 1978 roku.
Ponownie na wielkie uznanie zasługuje szata graficzna książki - przygotowana przez Martę Żurawską - z ukazaną na okładce postacią Leszego. W środku zaś znaleźć można szereg pięknych ilustracji odnoszących się do opisywanych historii. Osobiście najbardziej podobały mi się te odnoszące się do opowiadań Południca, Cicha i Bajdała.
Tradycją stało się, iż kolejna książka autorstwa Franciszka M. Piątkowskiego zrobiła na mnie ogromne wrażenie, zarówno stylem pisarskim, opisywanymi wątkami fabularnymi, humorem, ale przede wszystkim bogactwem postaci i bohaterów znanych z naszej rodzimej mitologii. Z niecierpliwością czekam na kontynuację historii Marka Lichockiego.