Znacie twórczość Amo Jones ? Ja mam za sobą jej serię Elite Kings Club i jest to autorka specyficzna, którą albo się pokocha albo będzie omijać. Pisze raczej takie darki, z wątkiem hate-love. Jej bohaterowie są nietuzinkowi, a wątki kontrowersyjne. Tym razem mogę stwierdzić, że jak na nią było łagodnie ale podobało mi się chyba nawet bardziej niż wspomniana wyżej seria, choć nie w całości…
Ametyst zaczyna studia, ale wszystko wskazuje na to, że to nie jedyna zmiana w jej życiu. Jej matka się zakochała. Bardzo nalega by Ame poznała jej ukochanego i jego rodzinę. Dziewczyna jedzie tam jednak nie ma pojęcia, że chłopak który miał być dla niej jednonocną przygodą, okaże się synem jej przyszłego ojczyma…
Brzmi skomplikowanie ? A może uznacie to za oklepany wątek - znów romans z przybranym bratem ? Ale z Amo nie będzie nudno ani oklepanie. Z rozdziału na rozdział sytuacja bohaterów się komplikuje, los rzuca im co rusz to nowe kłody pod nogi, motają się od wątku hate do love. Jaki będzie tego finał ? Zaskakujący.
Amethyst to dziewczyna wyjątkowa. Piękna ale skromna, nie afiszuje się ze swoją urodą, nie jest próżna i zarozumiała. To typ chłopczycy kochającej jazdę na desce. Lojalna, dojrzała jak na swój wiek, mająca plany na przyszłość.
Chłopak, który miał być jej przygodą na jedną noc, a jednak bardzo zadomowił się w jej życiu to Maddox. Z początku podrywacz nie bawiący się w związki, potencjalny następna na stanowisku w świetnie prosperującej firmie rodzinnej. Zawodowy bokser pnący się po szczeblach kariery sportowej.
Łączy ich więcej niż przypuszczają, stają się dla siebie niesamowicie ważni ale nic co piękne i wartościowe nie przychodzi łatwo.
Relacja tej dwójki to taki rollercoaster - gdy wszystko zmierza ku dobremu, wali się i pali. Moim zdaniem mogli być szczęśliwi praktycznie od początku, za łatwo z siebie rezygnowali. Niby chcieli wykazać się dojrzałością i odpowiedzialnością, jednak ich decyzje raniły nie tylko ich samych, miały też wpływ dość negatywny na resztę rodziny.
Autorka w fajny sposób porusza temat tzw rozbitych rodzin. Pokazuje ona, że dzieci wychowywane w dwóch domach, przez rodziców żyjących w zgodzie ale nie pod jednym dachem, mogą być szczęśliwsze. Ame jest taką osobą i jest świadoma własnej wartości, zawsze czuła się kochana. A w domu, w którym rodzice są ze sobą dla dobra dziecka, na siłę, bez miłości, często dzieci nie odczuwają szczęścia i mają wypaczony pogląd na związki.
Co do wad tej książki, były chwile, że wyczuwałam nadmierną dawkę dramaturgii, reakcje i zachowania bohaterów były jak dla mnie wyolbrzymione. Jest tu też wątek jednej przyjaźni, która wydaje mi się dość nierealna ale to zależy co kto lubi. Widać, że autorka wykreowała tu kilku bohaterów z początku negatywnych, którzy z czasem stawali się dobrymi przyjaciółmi Ame czy Maddoxa.
Ale co najbardziej mnie rozczarowało to końcówka tej książki. Zdecydowanie byłabym za tym żeby była krótsza i bez bezsensownego wątku MC. Za dużo po prostu. Jak dla mnie była to niepotrzebna komplikacja i wyszło …absurdalnie. Jakby autorka na siłę chciała tę historię przeciągnąć i dopasowała puzzle, które niekoniecznie pasują do całej układanki.
Ale ogólnie, pomijając to było świetnie. Polubiłam Ame, Talona, nawet Maddoxa choć chwilami powinien nokaut zaliczyć za swoje zachowania. Sądzę, że i Wy polubicie tę różowowłosą bohaterkę. Warto sprawdzić.
Dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji i polecam :)