Biegacz recenzja

Kolejne spotkanie po raz pierwszy, z nowym dla mnie piórem. Tym razem podzielę się z Wami swoją opinią o historii, która jest połączeniem romansu z elementami sportowymi.

Mateusz jest sportowcem z krwi i kości. Przez całe życie "użera się" z chorobą, która powinna z automatu wykluczyć to, czym mężczyzna zajmuje się zawodowo. Tak byłoby bezpieczniej. Tylko, czy miałby wtedy szansę być szczęśliwy? Pewien wypadek na boisku stawia go pod ścianą. Musi przełamać swój upór i skorzystać z niezbędnej mu do osiągnięcia celu pomocy. Tak poznaje Anetę, która uważana jest za najlepszą neurologopedkę. Bohaterka również boryka się ze swoimi problemami, jednak nie koliduje to z jej zawodem. Cóż, nie samą pracą jednak człowiek żyje, a ta dwójka wywiera na sobie niesamowite wrażenie. Każde spotkanie wywołuje coraz większe emocje i powoduje coraz większą bliskość...

Chociaż na samym wstępnie, Autorka informuje nas o tym, że jest totalnym laikiem, jeśli chodzi o futbol amerykański, bardzo przyłożyła się do tego, żeby temat ten nie został potraktowany po macoszemu. Uważam, że pomiędzy wcześniej wspomnianymi przeze mnie motywami, panuje tu idealna równowaga. Oba są ważne, oba stawiane na równi. Nie jest to historia, w której pojawia się wzmianka o tym, że bohater uprawia jakiś tam sport i tyle. Tytuł tej książki zobowiązuje i nie został użyty nad wyraz.

Równie dobrze został przedstawiony temat choroby głównego bohatera. Ewidentnie da się zauważyć, że nie został on po prostu wpleciony w fabułę tylko po to, żeby wywołać w czytelniku jakiekolwiek emocje. Został dopracowany, za co ogromnie gratuluję.

Zarówno Aneta i Mateusz, wywarli na mnie bardzo pozytywne emocje. Tych postaci nie da się nie polubić. Są tak naładowani optymizmem, że człowiek, mimowolnie, też potrzebuje taki być. Pewnie, zdarzyło im się zmierzyć z wątpliwościami, jak to bywa w życiu, jednak nawet tu, ich kreacja mnie oczarowała.

Tak samo było w przypadku pozostałych bohaterów, którzy stanowili ogromną część życia głównych postaci. Autorka świetnie opisała przyjaźń, rodzinę. Dzięki czemu ta historia jest po prostu taka ludzka, a nie ma co ukrywać - to właśnie przez to, chwyta za serce i nie pozwala o sobie szybko zapomnieć. Mogłam się uśmiechnąć, zdenerwować, popłakac - czy to nie definiuje fabuły najlepiej?

Zdecydowanie polubiłam styl, którym posługuje się Autorka i na pewno sięgnę po kolejne Jej książki - zwłaszcza, że ta seria zapowiada się wyśmienicie. Pewnie, nie obyło się bez drobnych błędów, jednak to już kwestia korekty. Wszystko wciąga czytelnika na tyle bardzo, że większość ich nawet nie zauważy.

"Biegacz" to przepiękna historia, która mówi o tym, że nie należy się poddawać, mimo przeciwności losu. Warto walczyć do ostatniej chwili. Oczywiście, choroba nie jest żadną błahostką i nie wolno jej ignorować, ale pod odpowiednią opieką, kontrolą, nawet ona nie musi stanąć na drodze do spełniania realnych marzeń. Zwłaszcza z odpowiednimi ludźmi obok.