Q: macie swoje ulubione zwierzę?
Jakiś czas temu recenzowałam dla was pierwszy i drugi tom niesamowicie wciągającej historii fantastycznej. A dziś przychodzę do was z wyczekiwany przeze mnie trzecim tomem.
Reklama - wydawnictwo sqn
Florka i Bastian czekali na mnie cierpliwie i tak w dzień kiedy, dostałam przesyłkę z książką, od razu ją przeczytałam. To jest ten rodzaj książek, które ja chłonę na raz i od razu w całości. Znów wracamy do dobrze nam znanych Zrębek. Wracamy do Izabeli i jej dwóch Szczurów, do kliniki i dwóch cudownych Cioć. Dla mnie to jest niczym powrót do domu, bo zżyłam się z tymi bohaterami i ogromnie kibicujemy im.
Czekam na następne ich przygody, bo z tomu na tom dzieje się dużo lepiej.
W pierwszej części jednorożec i Królik z rogami, w drugiej smoki i jeden szczególny Pączek, a w tym tomie trafiamy na nieco mroczniejszy tory. Tym razem mamy tu Wrzaskuna, wyjadającego zwłoki z grobów takiego koszmarka. Mamy też przepięknego białego skrzydlatego pieska. Oczywiście za te zwłoki wszyscy myślą, że odpowiedzialne jest Iza. Jak wiemy, jest Liczem, działa to tak, że ciało potężnych czarnoksiężników, które po przejściu skomplikowanego i zabójczego dla czarnoksiężnika rytuału umierają, zawieszając czarnoksiężnika w stanie „półśmierci”.
Czyli takim nie umarłym, ale z własnym wolą, sumieniem i trochę uczuciami. Nie jest zombie takie bezmyślne, które robi, co mu się karze.
Jak wiemy z poprzednich tomów, Izabella potrafi przemienić żyjącego w nieżyjącego lub inaczej mówiąc żyjącego wiecznie.
O ile poprzednie dwa tomy dałabym takiej starszej młodzieży, tak nad tym no musiałabym się zastanowić. Jest tutaj trochę mrocznie, chwilami nawet strasznie. Więcej też jest i przekleństw, ale nadal mieści się w takie granice smaku i tolerancji i bardzo pasuje do sytuacji. Dodatkowa ci bohaterowie są tacy bardziej zżyci ze sobą i bardziej otwarci i my to widzimy. Relacja głównych bohaterów bardzo mocno się rozwija, co widać po niektórych scenach.
Mnie się ta historia podoba chyba ze względu na to, że jest taka inna od tego co aktualnie jest na rynku wydawniczym. Znalazłam tu wszystko co kocham w książkach. Moje ukochane Urban fantasy, mamy Polską autorkę i masy różnych zwierząt i jest też magia neoromantyczna. Wszystko to daje niepowtarzalny klimat, którego mi książkę ostatnio
brakuje.
Według mnie ta seria jest strasznie niedoceniona a szkoda, bo jest naprawdę kawałkiem dobrej historii, która nie jest szablonowa. Coś, za co też bardzo lubię te książki to fakt, że mamy tu masę bohaterów, bo są też pacjenci lecznicy a my jesteśmy w stanie, ich później rozpoznać kto jest kim i jaką rolę odgrywa w tej historii, bo są tak różnorodnie wykreowani.
Mam nadzieję, że pojawiają się następne tomy tej serii i że będzie to dosyć niedługo, bo nie ukrywam strasznie czekam na to co jeszcze autorka nam zafunduje.
Oczywiście jest to dla mnie seria 5/5⭐️ i to jest niepodważalne. Gdybym miała pokazać teraz jakiekolwiek minusy, nie wiem, czy byłabym w stanie to zrobić, ponieważ kiedy coś mi się podoba i jest totalnie w moim klimacie, bardzo ciężko jest mi szukać negatywów.
Też sam fakt, że szefowa kliniki jest tak zagadkową i tajemniczą postacią daje nam bardzo wiele do myślenia. I tak naprawdę bardzo duże pole do popisu, żeby autorka mogła nam zafundować taką historię od Izabeli, że będziemy w szoku. Dla mnie bardzo ważnym aspektem tej książki jest związek Bastiana i Florki. Polubiłam tych bohaterów i bardzo przyjemnie czyta mi się o tym jak się docierają, jak ich relacja się zmienia jak dorastają w tym co robią i jak Konsekwentnie jest to prowadzone.