Zdarzyło Ci się kiedyś z niecierpliwością oczekiwać kolejnego tomu swojej ulubionej serii? Sprawdzać kilka, może nawet kilkanaście razy, kiedy wreszcie będzie premiera? Wyczekiwać dnia, gdy kurier przyniesie paczkę z książką? Jeżeli tak, doskonale zrozumiesz moje odczucia z Demonem Pauliny Hendel. Jest to piąty i zarazem ostatni tom przygód Huberta Sierpnia i jego przyjaciół w postapokaliptycznym świecie. Lektura, której nie mogłam się doczekać i którą natychmiast po premierze (jak się później okazało - dzień przed premierą) musiałam mieć u siebie.
Demon zaczyna się w miejscu, w którym skończył się Wysłannik. Nasi bohaterowie dowiedzieli się kilku zaskakujących rzeczy i chcą zrobić wszystko, aby zapobiec wojnie między Zjednoczoną Północą a Południem. W tym celu muszą odnaleźć trójkę ludzi, którzy tak samo jak Hubert, widzieli przyszłość. Mężczyzna wraz z przyjaciółmi ponownie wyrusza w podróż pełną przygód. Niespodziewanie do bohaterów docierają plotki o człowieku, który nie tylko rozkazuje demonom, ale również potrafi się w nie przemieniać, a wkrótce potem spotykają tajemniczego mężczyznę…
Jakie to było dobre! Ale niczego innego po pani Paulinie się nie spodziewałam. Autorka ma przecudowny styl, który wciąga czytelnika, obejmuje go swoimi łapkami i za nic nie chce wypuścić. Trzyma nas w swoich objęciach od pierwszej do ostatniej strony, szepcząc do ucha sekrety świata po apokalipsie. Kiedyś, pisząc recenzję książki pani Hendel, stwierdziłam, że mogłaby opisać proces parzenia herbaty, a i tak czytałabym go z wypiekami na twarzy i zdania nie zmieniam. Pozornie w tej książce niewiele się dzieje - bohaterowie zmierzają z miejsca na miejsce, poznają nowych ludzi, spotykają nowe, nieznane demony i tak w kółko przez pięć tomów. A mimo to za każdym razem chcę tylko więcej i więcej.
Główny plus tej serii to zaskakujące zwroty akcji. W jednej chwili mamy spokojne, sielankowe wręcz życie naszych bohaterów, a już za chwilę muszą walczyć o życie z krwiożerczymi bestiami. I to nie zawsze z demonami. Ludzie w Zapomnianej Księdze żyją, jak dusza zapragnie, oddając się często również tym mniej moralnym zajęciom, jak mordowanie ludzi. Kodeks etyczny? Najpierw pytam, potem strzelam? Nie zabijaj? Czegoś takiego tutaj nie ma. W świecie, w którym każdy walczy o przetrwanie, największym przeciwnikiem okazują się nie demony, ale właśnie ludzie. Nasi bohaterowie, chcąc zapobiec wojnie, będą musieli samodzielnie ocenić kto jest tym dobrym, a kto złym i po czyjej stronie się opowiedzieć. Ale czy im się to uda? Czy swoim zaufaniem obdarzą odpowiednie osoby?
Wydarzenia to jedno, wciągają jak bagno i ciężko się z nich wydostać, ale nie byłyby tak wciągające, gdyby nie barwni bohaterowie, którzy starają się zachować to, co ludzkie w tym mrocznym świecie. Hubert Sierpień dojrzał i choć nadal czasem zachowuje się jak dziecko, potrafi wziąć odpowiedzialność za swoich przyjaciół, zapewnić im bezpieczeństwo i jednocześnie przestał ryzykować własnym życiem, gdy nie ma takiej potrzeby. Zuza Brzeska coraz bardziej zatraca się w swoich dziwactwach i coraz trudniej dogadać jej się z bliskimi, którzy choć bardzo chcą, nie zawsze są w stanie ją zrozumieć. Ta dwójka wyróżniających się bohaterów najbardziej przypadła mi do gustu. Najprawdopodobniej przez ich zdolność wyczuwania i przede wszystkim rozumienia demonów. Niezwykle fascynował mnie ten temat i z przyjemnością czytałam kolejne sceny z udziałem tej dwójki.
Jednak największe miejsce w moim sercu zajął… Borys. Postać, na którą czekałam od samego początku, od pierwszego tomu Zakazanej Księgi. Jego pewność siebie, arogancja oraz złośliwy charakter sprawiły, że jest dla mnie absolutnym TOP bohaterem całej serii. Gdziekolwiek się pojawi, zachowuje się jak król i władca, zna swoją wartość i ma swoje tajemnice, które niekoniecznie chce zdradzać. Jestem jego fanką i mam cichą nadzieję, że jeszcze nie raz go spotkamy. Może w innej powieści, może w jakimś opowiadaniu, ale wierzę, że Borys jeszcze powróci.
Paulina Hendel stworzyła wspaniałą serię fantasy, która trzyma w napięciu, a jednocześnie potrafi rozbawić czytelnika. W ostatnim czasie dużo powieści z tej kategorii, zwłaszcza te pisane przez kobiety, wplatają w siebie wątki erotyczne. Tutaj nic takiego nie ma. Nie ma też romansu, choć miłość się pojawia. Zapomniana Księga to kawał dobrej fantastyki w starym stylu, gdzie na głównym planie mamy akcję, fabułę, a wszelkie wątki towarzyskie są tylko uroczym wypełnieniem w tle.
Demon zdecydowanie zasługuje na wpisanie na listę Fantastyczne, bo polskie, czyli listę książek z polskiej fantastyki, które warto polecać. Od pierwszej części wciąga i trzyma w napięciu, a z każdą kolejną jest tylko lepiej. Demon jest idealnym podsumowaniem całości, a ostatnie sceny są zwieńczeniem tego, nad czym Hubert wraz z przyjaciółmi pracował od samego początku. Przygody naszych bohaterów, zarówno tych ludzkich, jak i demonicznych, jeszcze długo będą mieć w głowie i z uśmiechem będę je wspominać. Jeżeli jeszcze nie czytałeś, gorąco polecam!