Hania mieszka z rodzicami i bratem na wsi. Pomimo skończonych studiów nie może znaleźć pracy, a za mąż wychodzić nie chce. Przez to nie za bardzo dogaduje się z matką, która co trochę jej wszystko wypomina. Co prawda napisała i wydała książkę, ale tylko jedną, co nie wzbudza wielkiego uznania. Kiedy odwiedza ją przyjaciółka z informacją, że udało się jej zdobyć pracę i to w samym Urzędzie Gminy. Od poniedziałku mają razem pracować, jest tylko jeden warunek, musi pobiegnąć w biegu charytatywnym, a że biegać lubi dla niej to żaden problem. Wtedy jeszcze nie wie, jak to wszystko namiesza w jej życiu.
Bieg jest udany, a dzięki niej zajmują dość wysokie miejsce. Jednak to tyle, jeśli chodzi o plusy tego dnia. Kiedy Hania dociera do mety, wpada na aktora Piotra Konarskiego i chociaż go przeprasza, ten nie zachowuje się zbyt miło. Na dodatek, kiedy docierają z przyjaciółką do wsi, okazuje się, że doszło do tragedii. Przeszła trąba powietrzna, a jej dom zniknął z powierzchni ziemi. Matka ma do niej jak zwykle pretensję, a ona ląduje u przyjaciółki, zamiast zostać z rodziną. Kiedy myśli, że już gorzej nie będzie, okazuje się, że żadnej pracy nigdy nie było, a ona została okłamana i oszukana. Młoda kobieta ma wszystkiego dość i chociaż jeszcze nie wie, co zrobi, zamierza wszystkim udowodnić, że poradzi sobie sama.
Piotr Konarski był znanym aktorem, jednak pewnego dnia zrezygnował z grania. Pewne zdarzenia sprawiły, że zabrał bezdomne rodzeństwo dość wiekowych ludzi z dworca i zaszył się wraz z nimi w pięknym dworku na odludziu. Nic nie wskazywało wielkich zmian w jego życiu, jednak wszystko się zmieniło w chwili kiedy wpadł na Hanię. Co się stanie, kiedy ponownie spotkają? Co takiego stało się, że Konarski zakończył swoją karierę? Czy Hani uda się znaleźć zatrudnienie i nocleg? Co połączy tę dwójkę i jakie będą tego konsekwencję?
Historia w książce mnie się spodobała. To historia o dwójce ludzi z przeszłością, która nie była ani łatwa, ani kolorowa, o szukaniu własnej drugi życiowej, spełnianiu marzeń, kłamstwach, sekretach, tajemnicach. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. Akcja dość sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mogą zaskoczyć.
Bohaterowie moim zdaniem ciekawi, dość dobrze wykreowani.
Hania nie ma lekko w domu. Ciągle ma wypominane przez matkę, że nie ma ani pracy, ani męża. Nie to, co jej brat, który nie tylko ma żonę i dzieci, ale również prowadzi gospodarstwo, dzięki któremu wszystkich utrzymuje. To kobieta, która z jednej strony spełnia swoje marzenia w zostaniu pisarką, jest odważna, momentami pyskata, z drugiej tłamszona przez najbliższą osobę, ma za sobą nieudany związek. To bohaterka, którą polubiła, której kibicowałam.
Piotr wychowywał się w domu dziecka, ponieważ podczas wypadku stracił zarówno rodziców, jak i malutką siostrzyczkę. Tylko on przeżył. Osiągnął sporo, został sławnym aktorem, jednak pewne zdarzenia sprawiły, że zamknął się w sobie, zniknął ze sceny. To mężczyzna uczuciowy, dobry, choć czasem potrafi wybuchnąć. Może nie zawsze zgadzałam się z jego decyzjami, jednak ogólnie go polubiłam.
„Potknięcia miłości” to książka, z którą spędziłam miło czas, a historia, jaką w niej znalazłam, podobała mi się. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA