Tym razem na wpół przesłuchałam, na wpół przeczytałam książkę Emily Houghton "Zanim cię zobaczę".
Alfie trafił do szpitala, ponieważ w wypadku stracił nogę. Jak dotąd był duszą towarzystwa, pracował jako nauczyciel w-fu i uwielbiał to. Jednak to traumatyczne zdarzenie wszystko zmieniło i Alfie coraz częściej zakłada maskę, by wciąż udawać, że wszystko jest w porządku. Alice znalazła się w szpitalu na skutek poważnych oparzeń, których nabyła podczas pożaru w miejscu pracy. Jak dotąd była samowystarczalną singielką oraz pracoholiczką niezależną od nikogo. Tych dwoje spotyka się w tych trudnych okolicznościach. Są oddzieleni od siebie parawanem, gdyż Alice nie chce, żeby ktoś wiedział jak wygląda naprawdę po tym przykrym zdarzeniu. Alfiemu to jednak nie przeszkadza w tym by zbliżyć się do niej. Wręcz przeciwnie, to początek czegoś pięknego.
Zaczęłam tę książkę słuchać w audiobooku. Niestety lektorka nie dźwignęła fabuły. Postanowiłam dokończyć ją w papierze i to była dobra decyzja. O wiele bardziej mnie wciągnęła i przykuła moją uwagę. Ile mądrych słów można było przeczytać w tej książce. Tylko żeby człowiek umiał wziąć je do serca i wcielić w życie. Bo czy można zakochać się w kimś, kogo się nie widziało? Otóż według autorki można i ja wierzę w to całym sercem. Każdy z nas potrzebuje wsparcia w trudnych chwilach swojego życia. O wiele łatwiej dzielić z kimś swoje cierpienie. Czasami nie łatwo zaufać. Ale nawet jeśli człowiek się sparzy to warto próbować. Książkę czytało się niezwykle szybko. Bohaterzy są niezwykle wyraziści. Nie są bez skazy. Mają swoje gorsze dni i potrafią pokazać negatywne emocje. Ich strach, obawy, nadzieje były przeze mnie odczuwalne. I jeszcze jednego bym sobie życzyła po lekturze tej książki, żeby polskie szpitale wyglądały właśnie w ten sposób jak to zostało w niej opisane. To dopiero byłby cud…
W tej powieści ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ spotyka się ze WSPÓŁLOKATORAMI.
To podnosząca na duchu historia o dwójce pacjentów, którzy poznają się w szpitalu i powoli się w sobie zakochują, choć nigdy się nie widzieli. CZASAMI NIE TRZEBA WIDZIEĆ – WYSTARCZY POCZUĆ… ZWŁASZCZA KIEDY CHODZI O MIŁOŚĆ!
Alfie Mack od miesięcy przebywa w szpitalu, gdzie dochodzi do siebie po ciężkim wypadku. Przyjęcie na oddział nowej pacjentki, Alice, to najciekawsze, co wydarzyło się w jego życiu od wieków. Choć Alice zajmuje łóżko obok niego i Alfie robi wszystko, by się z nią zaprzyjaźnić, będzie musiał wykazać się cierpliwością i wytrwałością, żeby wreszcie poznali się twarzą w twarz. Alice, która została mocno poparzona, wciąż nie ma odwagi, by spojrzeć na siebie w lustrze. Zasłony wokół łóżka trzyma szczelnie zasunięte, ale to nie stanie na przeszkodzie Alfiemu, by lepiej ją poznać. I kiedy krok po kroku będzie wyciągał ją ze skorupy, którą się otoczyła, zacznie się między nimi dziać coś ekscytującego…
Opowieść, po której robi się ciepło na sercu. „Woman’s Own“ Czarująca i romantyczna historia z postaciami, które pokochałam. Laura Jane Williams, autorka „Our stop“ Ciepły i wzruszający debiut. „Heat“