"- Cześć Clark.
Po tych słowach, które rozpaliły w moim wnętrzu coś niebywale niepokojącego, wsiadł w mustanga, a chwile później odjechał spod mojego domu.
I dopiero wtedy poczułam, że naprawdę wróciłam do Culver City."
Victoria i Theo po czterech latach spędzonych w Maine wracają do Culver City. Z założenia mają zostać tam tylko na kilka dni, aby załatwić sprawę z testamentem ich ojca. Jednak na miejscu sprawy się komplikują. Vic i Theo muszą zmierzyć się z przeszłością i brutalną prawdą, która czeka na nich w rodzinnym mieście. Lecz niektóre rzeczy po prostu się nie zmieniają.
Odkąd przeczytałam Eth na wattpadzie minęło naprawdę sporo czasu, dobrze było wrócić do całego uniwersum hell, do którego ogromnie się przywiązałam. Bardzo dużymi krokami zbliżamy się niestety do końca trylogii hell, a mianowicie do szóstej, finałowej rundy.
Piąta runda była chyba najbardziej zrównoważona, było tutaj bardzo dużo nie tylko samego Nate'a i Vic, ale również wiele momentów z całą paczką, których ogromnie mi brakowało. Nie mogę nie wspomnieć o tej cudownej okładce, która momentalnie skradła moje serce. Ta runda jest moim zdaniem najsmutniejsza ze wszystkich, które na ten moment zostały wydane, najsmutniejsza i najbardziej bolesna. Przyjaciele, którzy byli dla siebie naj rodzina teraz są dla siebie obcymi osobami. Najbardziej w tej części brakowało mi takiego nastoletniego luzu, nie było tutaj imprez czy innych tego typu rzeczy, jednak jest to jak najbardziej zrozumiałe, bohaterowie są już dorośli i było wiadome, że nie będzie tutaj już takiej beztroski jak w poprzednich częściach, każdy z nich ma już swoje życie, niektórzy z dala od Culver City. Trylogia hell stała się dla mnie bardzo komfortowa i mogę ją nazwać swoim książkowym domem. Jeżeli mam być szczera, to nie jestem kompletnie gotowa na szóstą rundę.
"Żeby kogoś pokochać, trzeba go poznać i zrozumieć. Aby poznać człowieka, potrzeba czasu i wspólnie spędzonych chwil. Miłość... ona jest wtedy, kiedy widzisz człowieka nagiego, ale nie w aspekcie cielesnym. W tym emocjonalnym. Kiedy ktoś zburzy dla ciebie każdy swój mur. I gdy ta osoba jest całkowicie bezbronna, szczera i gotowa, by zrobić dla ciebie wszystko, tak jak ty zrobisz wszystko dla niej... to jest miłość. To jest najcelniejsza definicja miłości."