Branding recenzja

"Branding" Roberta Jonesa to trzecia przeczytana przeze mnie pozycja z cyklu pt. "Krótkie wprowadzenie" wydawanego przez Uniwersytet Łódzki. Byłam jej bardzo ciekawa. Ta tematyka jest mi w pewien sposób bliska, między innymi interesuję się bowiem wywieraniem wpływu na ludzi, psychologią. Branding zdecydowanie opiera się zaś przede wszystkim na oddziaływaniu na pozaracjonalne obszary naszego mózgu.

Książka, jak na wprowadzenie w problematykę, jest bardzo przydatna, prezentuje w prosty sposób potrzebne definicje, akcentuje płynność pojęć, pokazuje różnice między marką a brandingiem, ciekawie opisuje historię powstawania marek. Autor przedstawia kilka rodzajów brandingu - od prostego oznaczania produktów aż po budowanie poczucia przynależności.

Co zdecydowanie mi się w tej lekturze podobało, to konkretne przykłady przedsiębiorstw i wykorzystywanych przez nie strategii - była mowa np. o Coca-Coli, IKEI czy Toyocie. Poza tym autor zwrócił uwagę czytelników na wiele aspektów tworzenia wizerunku marki, nad którymi się często nie zastanawiamy, podchodząc do tego, co jest nam przedstawiane, w sposób bezrefleksyjny. "Branding" Jonesa ma tę zaletę, że pomaga sobie wiele sztuczek marketingowych lepiej uświadomić (większość z nich jest nam może i znana, ale niekoniecznie o nich pamiętamy, podejmując decyzje zakupowe).

Na plus jest również to, że Jones umieścił w swojej książce rozdział dotyczący etyczności brandingu. Wspomina nawet o bardzo cenionej przeze mnie Naomi Klein (autorki antykapitalistycznego "No Logo"). Zdecydowanie jednak Jones opowiada się po drugiej stronie "barykady". Jest entuzjastą brandingu, postrzega go w większości pozytywnie, sam wspomina o swoich ulubionych markach i niezbyt racjonalnych zakupach wynikających z przywiązania do nich.

Ja nie jestem aż taką, jak autor "Brandingu", optymistką. Widzę znacznie więcej wad niż zalet powszechnego "umarkowienia" rzeczywistości, jej komercjalizacji i korporacyjności. Sam Jones stwierdził zresztą, choć niezbyt się tym przejął, że "materializm tworzy swoistą próżnię, którą branding próbuje wypełnić". To prawda, ludzie są coraz bardziej nastawieni na posiadanie i ciągłą konsumpcję, a na znaczeniu straciły inne wartości - choćby więzi międzyludzkie, rozwój duchowy czy rodzina.

Wg pisarza "najskuteczniejszy branding jest etyczny" - ja tego poglądu, bardzo optymistycznego, nie podzielam. Zbyt wiele czytałam o nieetycznych działaniach marketingowych wielkich korporacji, o wykorzystywaniu taniej siły roboczej w Azji, oszustwach, promowaniu szkodliwych produktów, by w takie słowa uwierzyć.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.