Znacie takie pojęcie jak ROMANTASY? Sama często tym określeniem szafuje, ponieważ uwielbiam romans i fantastykę, a połączenie tego to już prawdziwa bajka. Zdarzało mi się też na to połączenie dużo narzekać, jednak jest to spowodowane tym, że wielu autorom zaciera się gdzieś granica i bardziej skupiają się na samym romansie niż na wątku fantastycznym. Jednak, jeśli autor potrafi określić sobie taką granicę i się jej trzyma, to książka ma szansę trafić do moich ulubionych.
Z nowym rokiem zapisałam się na kilka wyzwań, jedno z nich ma na zadaniu sięgnąć po książkę z polecenia. Luiza @vaconafa poleciła mi “Cierń i krew” Agaty Konefał. Z przyjemnością zapisałam sobie ten tytuł, ponieważ książka czeka już jakiś czas na półce. Decyzje o szybszym sięgnięciu po ten tytuł, przyśpieszył udział w #maratonieautorówniezależnych, organizowanym przez @vaconafa, @izawkrainieslowa, @rudakociaraczyta, @fantastyka.w.recenzji i @sabat_niezaleznych_wiedzm, ma on na celu wyszukanie książek, których autorzy podjęli się wydania swoich książek samodzielnie. Plan był bardzo ambitny, jednak życie jak zawsze wszystko zweryfikowało i póki co, książka Agaty Konefał to jedyny tytuł, jaki udało mi się przeczytać. Jednak przyznaję, że lepiej nie mogłam trafić. Praktycznie od pierwszych stron wiedziałam, że książka jest tak jakby stworzona dla mnie. Pełna magi, wolno tworzącego się romansu, lekko brutalna. Teraz jestem pewna, że tym razem to ja będę ją polecać innym.
Trwa wojna, a wojna to ból, cierpienie i głód, jednak magia może okazać tym, co może przeważyć szalę zwycięstwa. Cesarstwo Krystalii i Królestwo Landongu poróżniła właśnie “ona”, magia. Królestwo Landongu jest bardzo pobożne i nie może zdzierżyć faktu, że krystalianie potrafią władać magią i robią to z taką ochotą. Obie ziemie zostały skalane krwią swoich przeciwników, a końca jak nie widać, tak nie widać.
W całym tym zamieszaniu znajduje się para, która ma jedno ważne zadanie- połączyć dwa znamienite rody, a połączenie to ma odbyć się przez ich ślub.
Uwielbiam w fantastyce świetnie wykreowane światy i właśnie taki świat dostałam podczas lektury “Cierń i krew” Agaty Konefał. Wszystko jest dopracowane, przedstawione w bardzo malowniczy sposób, dzięki czemu moja wyobraźnia mogła działać do woli. Nie znajdziemy tu zanudzających czytelnika, przydługich opisów krajobrazu, wręcz przeciwnie jeśli takowe się znajdują, to są świetnie przedstawione. Połączenie delikatności Estery, która uwielbia zajmować się swoimi różami w oranżerii, wraz z brutalnością wojny, jest wprost genialne. Co do brutalności, to nie ma tu owijania w bawełnę, wojna to krew, pot i łzy, a nie nic niewnoszące pojedynki, czy cudowne ocalenie wszystkich bohaterów, co niektórzy autorzy uwielbiają.
Główni bohaterowie są bardzo złożonymi postaciami, ich kreacja jest wielowarstwowa, na zewnątrz ukazują całkiem inną twarz, niż ta, która kryje się pod powierzchnią. Estera to delikatna młoda dama, która ukrywa wiele lat cierpienia i upokorzenia, która okazuje się niezwykle silna i pomysłowa. Ivan za to kreuje się na bezwzględnego kapitana, który nie zna litości dla swoich wrogów, jednak pod powierzchnią czai się całkiem miły i uczynny mężczyzna.
Znalazłam oczywiście jednego osobnika, który od samego początku mi się nie podoba i mam wrażenie, że może jeszcze namieszać w tej historii. A historia się jeszcze nie skończyła, ponieważ to dylogia, więc czeka mnie jeszcze powrót do Estery i Ivana i ich niebezpiecznych przygód. Osobiście mogę wam ten tytuł polecić z całego serca, książka jest przejmująca, wciągająca i wspaniała.
W świecie, w którym pokój jest odległym wspomnieniem, tylko magia daje nadzieję na lepsze jutro. Trwa wojna. Cesarstwo Krystalii i Królestwo Landongu poróżniły magia i religia. Krwawe bitwy pusto...
W świecie, w którym pokój jest odległym wspomnieniem, tylko magia daje nadzieję na lepsze jutro. Trwa wojna. Cesarstwo Krystalii i Królestwo Landongu poróżniły magia i religia. Krwawe bitwy pusto...
Od miesięcy myślałam, że nienawidzę romantasy - okazuje się jednak, że po prostu nienawidzę źle napisanego romantasy, ponieważ CiK tym właśnie jest - romansem w świecie fantasy. Aczkolwiek inaczej ni...
@kotwksiazkach
Pozostałe recenzje @Nastka_diy_book
Mój nr 1
“Vasharoth. Kuźnia bogów” to trzeci tom wspaniałego cyklu Vasharoth, który stworzyli S.J. Brennenstuhl oraz K.W. Janoska. Ten cykl to moje odkrycie roku i jestem nim z...
Zacznę z grubej rury. Jaki macie stosunek do scen erotycznych w książkach? I nie chodzi mi o romantyczne sceny dwojga osób, które się kochają, chodzi mi o sceny br*ta...