„Słowa jakie kierujemy do siebie, mają ogromny wpływ na nasz stan emocjonalny, a także na motywację postępowania w życiu (…) pozytywne słowa skierowane do siebie czynią cuda (…) negatywizm i samopotępienie prowadza natomiast do obniżenia lotów (...)”.
Autorka dobija się do dawno zamkniętych drzwi. Drzwi zaryglowanych zardzewiałym łańcuchem z kłódką na szyfr, którego nikt już nie pamięta. Jednak im dłużej i częściej czytam słowa zawarte w każdej z jej książek mentalne okowy zaczynają powoli pękać. W moich rękach „Zaproszenie do życia”, gdzie Ewa Woydyłło w dość brutalny sposób obnaża nasze słabe, ludzkie dusze i umysły. Zaczyna od rozpoznania uczucia strachu, które z ogromną łatwością demoluje nasze życie. Strach, któremu się podporządkowujemy cudownie umoszczeni w naszym ciepłym, znajomym gniazdku, w naszej strefie komfortu. Różnie go nazywamy, raz nieśmiałością, raz brakiem pewności siebie. Słowa autorki skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad tym jak uczucie strachu wpływa na nasze postępowanie i jak często nas blokuje przed działaniem. Kolejny felieton „Uważaj co do siebie mówisz” musi przeczytać każdy. Niby wszystko jest proste – powinniśmy mówić do siebie same dobre rzeczy, nie umniejszać się, nie biczować. Co my robimy? Roztrząsamy porażkę, rozkładamy na czynniki pierwsze, jednocześnie urągając sobie, że tylko idiota by tak zrobił. A powinniśmy odnosić się do siebie zupełnie inaczej, przede wszystkim pozytywnie. Ten rozdział w moim egzemplarzu książki cały jest oznaczony wykrzyknikami i podkreśleniami. I tak kartka po kartce odkrywam siebie od nowa i kontynuuję pracę nad sobą, która nigdy się nie kończy. Jednak, żeby cel został zrealizowany musimy zaimplementować wszystkie te nauki do codziennego życia. Trzeba do nich wracać, aż staną się częścią nas i zostaną w naszej świadomości już na zawsze. Nie jest to łatwe, ale co jest dzisiaj łatwe. Każda zmiana wymaga pracy nad sobą, ale na szczęście mamy takie książki. Książki napisane przez niezwykle mądre i wartościowe osoby. Dzięki temu jest choć odrobinę łatwiej. Wydaje mi się, że ta pozycja jest najlepszą jaką dotychczas czytałam autorstwa tej znanej psycholog. Daje pozytywnego „kopa” powodując, że teraz, już, zaraz chcę coś zmienić na lepsze. Lektura obowiązkowa.