Podczas ostatnich dni wakacji czytałam wiele książek, a najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że były to same dobre pozycje. Jedną z nich był "Taniec cieni", który zainteresował mnie już od pierwszych stron. Muszę przyznać, że skusiłam się na tę powieść głównie ze względu na okładkę oraz tytuł. Szata graficzna tej książki jest wspaniała, a tytuł brzmi bardzo tajemniczo, prawda?
Vanessa uczęszcza do elitarnej szkoły baletowej w Nowym Jorku. Choć dziewczyna potrafi sprawić, że parkiet drży, tak naprawdę nie taniec sprowadza ją do wielkiego miasta. Główna bohaterka postanawia rozwikłać zagadkę zniknięcia jej siostry. W międzyczasie Vanessa odkrywa mroczne tajemnice szkoły baletowej.
Choć tancerka ze mnie żadna, to uwielbiam wszystko, co związane z tańcem. Książki z takim wątkiem interesują mnie szczególnie, więc gdy tylko zauważyłam "Taniec cieni" w nowościach na stronie wydawnictwa wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie żałuję ani trochę, bowiem zrobiła ona na mnie ogromne wrażenie. Żeby nie było, że książka jest idealna i bez wad, zacznę może od minusów, ponieważ takie również istnieją.
Właściwie, to głównym minusem powieści są bohaterowie. Zacznę od Vanessy, ponieważ ona odgrywa tutaj najistotniejszą rolę. Jest ona najbardziej irytującą bohaterką ze wszystkich książek, jakie miałam okazję przeczytać (nie licząc Belli ze "Zmierzchu"). Nie pojmuję, jak można być aż tak głupim i tak ślepo ufać ludziom, którzy ewidentnie na zaufanie nie zasługują! Druga sprawa, to przewidywalność. Od początku książki wiedziałam, kto będzie przyjacielem, a kto wrogiem. Poza tym, bohaterowie słabo wykreowani, bardzo typowi. Popularny chłopak i zwykła dziewczyna? Wspaniale!
Kolejną sprawą, która początkowo zniechęcała mnie do książki, był jakże popularny w powieściach trójkąt miłosny. Wyczułam go, jak tylko pojawiło się dwoje przystojnych chłopców na horyzoncie. Z drugiej strony, ten wątek tutaj pasował. Nie potrafiłabym zastąpić go żadnym innym, więc chyba to nie takie wielkie zło.
Trochę skrytykowałam książkę, czas na plusy. Fabuła tej powieści jest świetna! Bardzo oryginalny i ciekawy pomysł, aby umieścić akcję w szkole baletowej. Sekrety, które w sobie kryje, dodają emocji, co jest jak najbardziej na miejscu. Choć do pewnego momentu książka jest bardzo przewidywalna, to pod koniec okazuje się, że wiele z naszych początkowych założeń nie ma w ogóle sensu. Podczas czytania książki, mam tutaj na myśli głównie ostatnie rozdziały, czytelnikowi towarzyszy ogromne napięcie. Powieść jest bardzo emocjonująca, a akcja toczy się bardzo szybko.
Polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę na coś oryginalnego, a zarazem chce spróbować rozwiązać kilka zagadek elitarnej szkoły. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Choć z założenia jest to thriller psychologiczny, śmiało można powiedzieć, że zawiera w sobie elementy fantastyki, co jest wspaniałym połączeniem. Nie zdążyłam zamknąć książki, a już miałam ochotę przeczytać ją po raz kolejny, więc wierzę, że i Wam przypadnie do gustu.