Grzegorz Kopiec "Eksperyment".
Czekałam na książkę od bardzo dawna, przebierając rączkami i nóżkami, wyobrażając sobie, jakie wspaniałe doznania emocjonalne na mnie czekają. I powiem już teraz (właściwie to napiszę), jestem pod ogromnym wrażeniem i wyobraźni autora, a także pokierowania historii od zalążków detektywistycznych do prawdziwego, najprawdziwszego horroru.
Kfason. Zbliża się Kfason. Spotkanie z pisarzami polskiej i zagranicznej grozy. Adam, Franek i jego dziewczyna Agnieszka wybierają się na spotkanie z autorami ulubionych książek. A jakże... Tym samym znikają. A właściwie zostają porwani. Dlaczego? Dlaczego akurat na takiej uroczystości? Bo nie oszukujmy się. Dla fanów literatury grozy takie wydarzenie to wielka uroczystość.
Do rozwikłania zagadki zostaje wynajęty prywatny detektyw Michał Majer. Dość młody człowiek, jednakże uzdolniony perfekcjonista. Tak by się mogło zdawać. W sprawie zaginięć jednak nic mu się nie klei. Nie ma tu logiki, toteż popełnia on szereg niedociągnięć, co oczywiście jest dużym błędem.
Miesiąc po Kfasonie we Francji, a dokładnie w Paryżu jest spotkanie z legendą grozy, Johnem Winchesterem. Pewna dziennikarka (zafascynowana grozą od niedawna) wybiera się na spotkanie ze swoim chłopakiem i dwójką innych ludzi, których dopiero co poznaje. Jak można się domyśleć... Oni także giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Po spotkaniu ze swoim idolem.
Serio? Ktoś mógłby zapytać... A ja wam powiem, serio! Zaginęło wiele ludzi, fanów właśnie tej literatury, w tym bratanek paryskiej policjantki Christine, która razem z detektywem Majerem sprobuje dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi, a także spróbuję uratować uprowadzonych. Oboje jednak nie mogli się nawet spodziewać tego, czego będą musieli doświadczyć. A nie są to tylko zwykłe, przyziemne sprawy. Rozwikłanie zagadki zaginięć stanie się dla nich horrorem nie z tej ziemii. Dla wszystkich ofiar to horror. I tylko nieliczni mogą wyjść z tego cało... A jednak, nie cało...
Nie, nie zdradzę wam nic więcej z fabuły. Po pierwsze, jest ona bardzo zróżnicowana, mamy bowiem kilka wątków, które się wzajemnie uzupełniają, a jednocześnie sprawiają, że trzeba się skupić, by uświadomić sobie, o co może w danej chwili chodzić. Po drugie, ta powieść jest ekscytująca w każdym calu, każda strona otwiera przed nami coś nowego, innego. Jak już wcześniej wspomniałam, można powiedzieć, że były tu zalążki powieści detektywistycznej, bądź dobrego thrillera. Autor sprawnie wszystko łączy, nie popada to w konflikt. W efekcie rozwija nam się horror, który mrozi krew w żyłach. Po trzecie i najważniejsze.. powieść warta jest uwagi, dlatego samemu trzeba przeczytać, zrozumieć, otworzyć umysł na fantastykę i strach. A strach paraliżuje. Strach sprawia, że ma się mdłości. Strach sprawia, że zamykając oczy, widzi się, widzi się to, co niewytłumaczalne, niewyjaśnione, pradawne i wszechmocne.
Podsumowując. Książka przypadła mi do gustu, choć momentami sprawiała, że miałam problem z czytaniem, za duże obrzydzenie... Ale jakoś dałam radę. Książka warta uwagi, warta polecania, jak najbardziej!
Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść autora. Będę kupować w ciemno 😊