Od zarania dziejów przepowiadano ludzkości koniec świata, który to miał unicestwić wszelkie życie na Ziemi. Mijały kolejne stulecia a wraz z nimi kolejne katastroficzne proroctwa o naszym końcu. Mimo ogromnego postępu naukowego i niewyobrażalnego wręcz skoku cywilizacyjnego, wciąż pojawiają się samozwańczy prorocy i mędrcy, którym to rzekomo udało się przewidzieć datę i formę zagłady życia na naszej planecie. Niektórzy z nas w nie wierzą, inni zaś uznają za kompletne brednie. Niemniej niezaprzeczalnym faktem jest to, iż wciąż żyjemy, a świat ma się całkiem dobrze. W ostatnim czasie pojawiła się kolejna publikacja omawiająca to zagadnienie, nosząca tytuł "Efekt Izajasza", autorstwa Gregga Bradena. I to właśnie tej książce pragnę poświęcić swoje przemyślenia w niniejszej recenzji.
Gregg Braden uznawany jest za niezwykle utalentowanego naukowca, pisarza i wizjonera XXI stulecia. Postrzega się go jako pierwszego naukowca, łączącego w tak umiejętny, czytelny i przejrzysty sposób religię z nauką, którego to efektem owego połączenia są liczne publikacje poświęcone teraźniejszym i przyszłym losom ludzkości. Pisarz przez ponad 20 lat podróżował po największych górskich wioskach świata, w których to w licznych klasztorach i świątyniach studiował najstarsze teksty poświęcone Bogu, człowiekowi, strukturze świata, rzeczywistości i czasu. Efektem owych studiów jest nowe spojrzenie na miejsce i rolę człowieka w świecie, którym to dzieli się z czytelnikami m.in. w niniejszej pozycji.
O czym jest "Efekt Izajasza"? Wydawałoby się, że na tak proste pytanie, równie prosta i oczywista powinna być odpowiedź. Jednak, nie zupełnie.. Z jednej strony mamy tu bowiem próbę odpowiedzi na pytanie o przyszłość świata i ludzkości, do której to klucz zapisany jest w starożytności. Z drugiej zaś, jest to nowatorskie spojrzenie na sferę religijno-duchową człowieka, na to jak i czy aby na pewno poprawnie, odbieramy i rozumiemy to, czym jest i czym być powinna nasza religijność. I choć na pierwsze spojrzenie połączenie tych dwóch kwestii, jakże odmiennych w swym wymiarze i przesłaniu, wydaje się pomysłem skazanym z góry na niepowodzenie, to jednak pisarzowi ten zabieg w pełni się powiódł, czyniąc tym samym "Efekt Izajasza" pozycją zupełnie wymykająca się spośród wszystkich dotychczasowych książek tego nurtu.
Głównym założeniem teorii Gregga Bradena jest możliwość wpływania na przyszłość świata przez samych ludzi, których działanie, moc i energia duchowa może zmieniać również znaczenie i wynik przepowiedni. Teoria owa oparta jest proroctwach Izajasza - pierwszych przepowiedniach zawartych w Starym Testamencie. Braden informuje w swej książce, iż w 1947 roku w pobliżu miejsca odnalezienia Zwojów z Morza Martwego, archeologom udało się również odnaleźć niewielki dokument, nazwany później Zwojem Izajasza. Wedle teorii Gregga Bradena, zwój ten stanowi niejako wzór, pozwalający na zrozumienie i właściwe zinterpretowanie proroctw biblijnych oraz przekazów apokaliptycznych znanych z innych religii. Co więcej, wzór ten pozwała również na poznanie przyszłości świata..i jego końca, który w pewnym sensie może stać się zupełnie nowym początkiem.
Wedle teorii autora, przyszłość świata zawarta jest w proroctwach biblijnych, od których nie ma ucieczki. Nie mniej jednak, to jaki los i przepowiednia nas spotka, zależy od nas samych, od naszej woli, wiary i niezwykłej techniki modlitwy, dzięki której będziemy mogli wybierać proroctwa przyszłości, wedle których powinniśmy żyć. Czy zatem nie ma się zupełnie czego bać? Otóż wedle Proroctwa Izajasza - jest. Zawarte w owym tekście przepowiednie mówią o okresie spustoszenia, katastrof i niemal całkowitej zagładzie ludzkości..Po zakończeniu którego nadejść ma czas pokoju, szczęścia i uzdrowienia. Czy owy scenariusz nastąpi, a być może już się realizuje, czy też jednak siła nowatorskiej techniki modlitwy uchroni nas od tego proroctwa? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w lekturze "Efektu Izajasza".
Książka zawiera bardzo wiele naukowych odwołań, głównie z zakresu fizyki kwantowej, historii czy też filozofii. Nie należy jednak z góry zrażać się do owej zawartości "Efektu Izajasza", ponieważ wszelkie naukowe kwestie są opisane w bardzo prosty, czytelny i przejrzysty sposób dla każdego czytelnika. Dla bardziej wymagających odbiorców są zawarte liczne odnośniki bibliograficzne, odsyłające owych czytelników od odpowiednich źródeł i publikacji, dzięki którym będą mogli pogłębić swoją wiedzę w danym temacie. Całość czyta się niezwykle łatwo, interesująco i z dużą ciekawością. Sposób narracji autora pozwala czytelnikowi na stawianie własnych pytań i poszukiwanie na nie własnych odpowiedzi, poprzez wysnuwanie odpowiednich wniosków i przemyśleń, wynikających a argumentacji pisarza. Z całą pewnością książka ta niczego nie narzuca, pozwala jedynie na poznanie zupełnie nowego spojrzenia na nasze własne życie i świat, który nas otacza. Myślę, że właśnie dzięki brakowi owego "mędrkowania" autora, 332 strony książki czyta się niezwykle szybko i z ogromna przyjemnością.
Przystępując do owej recenzji nie miałam zamiaru odpowiadać na pytanie, czy wierzę w owe "Proroctwo Izajasza". I nie zrobię tego. Uważam bowiem, że każdy czytelnik powinien mieć prawo do własnego zdania w tej kwestii, z którym nie musi dzielić się publicznie. Gregg Braden ukazał zupełnie nowatorskie spojrzenie na kwestie apokaliptycznych przepowiedni, na to co może czekać ludzkość oraz jak możemy temu przeciwdziałać. Opisał swoją teorię, poparł ją swoimi argumentami i.., i reszta należy już tylko i wyłącznie do czytelników. Z całą pewnością warto jednak jest sięgnąć po "Efekt Izajasza" po to, by nie pozbawić się szansy na poznanie czegoś zupełnie nowego, a następnie poddaniu owej wiedzy pochwale lub krytyce, w zależności od tego co będziemy czuli po lekturze niniejszej książki. I do tego z całego serca zachęcam wszystkich czytelników.