„Wpadłam we własną pułapkę. Chciałam, by się do mnie zbliżył, by zobaczył we mnie człowieka, by obudziły się w nim wyrzuty sumienia. Tymczasem to ja dostrzegłam w nim kogoś,
kogo nie powinnam była dostrzec, zważywszy na okoliczności, które nas połączyły. To ja za bardzo zbliżyłam się do ognia, a teraz czuję w sobie płomień, który powstał od tej jeszcze do niedawna maleńkiej iskry fascynacji”.
„Dziewczyna zza ściany” to wciągająca, intrygująca, nietuzinkowa, nieoczywista historia napisana w mrocznym klimacie, z elementami thrillera. Opowieść przepełniona ogromem emocji, bólem i cierpieniem po stracie ukochanej osoby, pełna trudnych wyborów, chęcią zemsty, oraz konsekwencjami podjętych decyzji, których niestety nie da się cofnąć.
Autorka świetnie balansuje napięciem i emocjami, wręcz dawkuje je małymi porcjami, kusząc czytelnika, by delektował się nimi przez cały czas.
Klimat, który stworzyła autorka, jest niepowtarzalny, mroczny idealnie wplata się w fabułę książki, co sprawia, że nie można, oderwać się od książki. Akcja rozgrywa się niepospiesznie, toczy się swoim rytmem. Ciekawe dialogi, opisy nasiąknięte emocjami, sprawiają, że historia staje się realna i emocjonująca. Całość historii spójna i dopracowana przez autorkę w każdym detalu.
Podobało mi się to, że akcja nie rozgrywała się pobocznie, a cały czas mamy wgląd to, co dzieje się wokół głównych bohaterów. Camille Gale zamyka nas w domu nad jeziorem wśród rozległych lasów Wisconsin z Hope i Knoxem, w szczelnym kokonie, dzięki czemu możemy zobaczyć, jak próbują się przystosować do nowej sytuacji, w której postawiło ich życie. Jednak czas biegł nieubłaganie, a ja zastanawiałam się, jak potoczą się dalsze ich losy i w jakim kierunku autorka pociągnie tę historię. W tym wszystkim najlepsze było to, że nie wiadomo, czego można się spodziewać na kolejnej stronie i co tak naprawdę zamierzał porywacz.
Z biegiem fabuły obserwujemy, jak bohaterzy przywiązują się do siebie w jakiś niewyjaśniony sposób, zobaczymy iskierkę pożądania i uczucia, które się rodzą a w konsekwencji nadzieję. Zakończenie książki nieprzewidywalne.
Autorka pokazuje, że strach można przerodzić w determinację i czasami warto zajrzeć w głąb czyjeś duszy, aby poznać jego motywacje, spojrzeć inaczej, ponieważ nic nie jest czarne albo białe, a jest też zawsze coś więcej pomiędzy tymi kolorami.
Książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron, nie pozwalając się od niej oderwać, to była emocjonująca podróż.
Autorka ma lekkie, przyjemne pióro pełne barwnych opisów.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Hope i Knoxa, dzięki temu możemy bardzo dobrze ich poznać, zobaczyć kłębiące się w nich emocje i idealnie wczuć się w nie. Zrozumieć ich postępowanie, motywację i ich działania.
Bohaterzy świetnie wykreowani, wyraziści, wielowymiarowe, intrygujący, pełne sprzeczności i głęboko zarysowane pod względem psychologicznym.
Knox to postać, pełna przeciwieństw, na pierwszy rzut oka wydaje się być brutalny, nieprzystępny, tajemniczy, ale gdy poznajemy, go bliżej zobaczymy wrażliwego, zniszczonego emocjonalnie i psychicznie mężczyznę, który próbuje po swojemu wymierzyć sprawiedliwość. Zemsta przejęła kontrolę nad nim i pchnęła do działania.
Pogubił się w swoim cierpieniu, z chodzącą na drogę mroku, z której nie ma już ucieczki. Dzięki obecności Hope nie myśli o tym co zrobił, jej obecność pomaga mu odsunąć myśli na boczny tor. Właśnie to dzięki niej trzyma się jeszcze ludzkiej strony swojej duszy. A ona coraz bardziej miesza mu w głowie.
Hope piękna, delikatna, inteligentna, pełna determinacji kobieta, która pomimo strachu, próbuje przekonać swojego porywacza do zmiany zdania i aby ją uwolnił. Nie poddaje się, ma o co walczyć i dla kogo żyć. Gra takimi kartami, jakie jej rozdano.
„Poza tym... Naprawdę odczuwam potrzebę, by dotknąć jego skóry. Wbrew logice, wbrew temu, W jakiej znajduję się sytuacji, coś popycha mnie do tak bliskiego kontaktu z tym dziwnym człowiekiem”.
Jedna krótka chwila, pociąga za sobą wydarzenia, które mają ciąg dalszy.
Hope zostaje światkiem morderstwa, swojego szefa i niestety zostaje wciągnięta w to wszystko i zostaje uprowadzona. Trafia na odludzie, do domu nad jeziorem pośród lasów. Kobieta pomimo strachu o własne życie, stara się przystosować do nowej sytuacji, starając się dotrzeć do swojego porywacza. Oboje odizolowani od świata, zamknięci w kokonie próbują znaleźć sposób na przetrwanie. Jednak z każdym dniem ich relacja się zacieśnia i schodzi na niebezpieczny grunt.
-Czy Knox poskleja swoje życie od nowa?
-Do czego doprowadzi chęć zemsty i jakie pociągnie za sobą konsekwencje?
-Czy Hope uda się uciec od swojego porywacza?
-Czy dziewczyna zrozumie pobudki Knoxa?
-Czy Hope nawiąże emocjonalną więź ze swoim oprawcą?
-Czy dla nich istnieją szansę na szczęśliwe zakończenie?
-Czy Hope będzie upadkiem dla Knoxa, czy nadzieją na lepsze życie?
-Czy przerośnie ich gra, w którą zaczęli grać?
-Czy Hope zda sobie sprawę, że cierpi na syndrom Sztokholmski?
Polecam.