„Wszyscy, których kocham, znikają niczym meteoryty, zjawiając się w moim zasranym życiu tylko na chwilę.”
II wojna światowa, Ernestine August była pięcioletnią dziewczynką, kiedy trafiła do polskiego sierocińca we Wrocławiu. Razem z innym dziećmi walczy o przetrwanie, nie jest jej łatwo, jest tą gorszą, jest Niemką. Surowe zakonnice robią wszystko, aby zapanować nad buntującymi się sierotami, coraz częściej dochodzi między nimi do aktów przemocy. Ernestine po wojnie zostaje adoptowana przez wcześniej poznaną lekarkę Wandę, dziwnym trafem bardzo do niej podobną. Szczęście w końcu uśmiecha się do dziewczynki, zostaje otoczona miłością i wsparciem, dostaje nową osobowość, staje się Niną. Podejmuje naukę w warszawskiej szkole, robi wszystko, aby jej opiekunka była z niej zadowolona. Już wkrótce z dłuższego, służbowego pobytu w Moskwie wraca mąż Wandy, Eryk. Wszystko co dobre w życiu Niny się kończy…
Wielowątkowa, wielowymiarowa poruszająca opowieść. Fabuła dopracowana w każdym szczególe, niesie ogromne skrajne emocje, jest pełna mroku i tajemnic. Mamy dwie ramy czasowe, które idealnie ze sobą współgrają poznajemy losy Erenstine i losy Eryka. Stopniowo widzimy co na przestrzeni lat ukształtowało ich, doprowadziło do tego, że wyrośli na takich, a nie innych ludzi. Jest realnie, czuć ogromne zaangażowanie, dbałość o szczegóły i ogromną wiedzę historyczną. Narracja toczy się z kilku perspektyw co daje nam szersze, wnikliwsze spojrzenie na rozwój wydarzeń. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, to złożone, niejednolite, barwne, pokomplikowane osobowości. Wnikliwa, psychologiczna analiza ludzkich osobowości, ich poczynań. Ernestine skradła moje serce od razu, to wrażliwa, spokojna, smutna, zagubiona dziewczynka. Jest tylko dzieckiem, nic nikomu nie zawiniła, na naszych oczach dorasta, staje się silną, wrażliwą młodą kobietą. Eryk uczynny, miły, szanowany chirurg. A jaki jest naprawdę? Jego mroczna przeszłość, którą odkrywamy stopniowo przeraża, to potwór w ludzkiej skórze.
Świat wykreowany przez Autorkę całkowicie mną zawładnął. Losy bohaterów wciągają, z niepokojem i ciekawością je śledzimy. Morze sprzecznych emocji wylewa się każdej strony, niemoc, ból, strach, bezsilność. Wojna to straszny, okrutny czas. Osierocone dzieci, które muszą się zmagać z brutalną rzeczywistością. Piętnowanie, szydzenie z powodu pochodzenia, trudność nawiązywania relacji, ogromne poczucie odrzucenia, brak akceptacji, samotność. Ernestine i jej szczęście, które zostało dane jej tylko na chwilę, próbuje walczyć o siebie, szuka swojej tożsamości, swoich korzeni. Eryk jego straszne, okrutne poczynania, nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć zamierzony cel. Nienawiść i obsesja.
Wiarygodnie oddane realia tamtych czasów. Przerażający obraz zniszczeń wojennych, powojenne nastroje, nowa władza, jej dominacja.
Ta powieść jest genialna, jestem nią oczarowana! Od pierwszych stron chwyta za serce, zostanie tam na dłużej. Nietuzinkowa, smutna, niepokojąca, trudno się od niej oderwać. Pełna kontrastów i skrajnych emocji. Daje do myślenia, a zakończenie niesie nadzieję. Serdecznie polecam, czytajcie, warto!