Przeprowadzka, to najgorsza rzecz jaka się mogła Scarlett przydarzyć. Musiała opuścić przyjaciół, ukochane miejsca, a także chłopca, który dopiero co wyznał, że jest w niej zakochany. Rodzice jednak wcale nie chcą słyszeć o tym, że wejście do nowej grupy napawa ją strachem przed odrzuceniem. Dobrze, że ma chociaż braciszka Marco, który podziela jej troski.
Scarlett jest przeciętną szesnastolatką, która uwielbia książki i malarstwo. Jej angielska babcia zaszczepiła w niej zamiłowanie do literatury, dlatego nic w tym dziwnego, że dziewczyna bardzo szybko zaprzyjaźnia się z bibliotekarzem w swojej nowej szkole. Oprócz niego poznaje ona kilka sympatycznych dziewczyn, a nawet staje się obiektem westchnień Umberto, bardzo przystojnego i opiekuńczego chłopaka, który zajmuje się nią już pierwszego dnia. Wszystko zaczyna się jednak zmieniać, gdy Scarlett trafia na koncert uwielbianego przez wszystkich zespołu Dead Stones.
Czy rzeczywiście przystojny i tajemniczy basista patrzył na nią, gdy śpiewał "I'm closer to you, why don't you see me"? I dlaczego jego przyjaciel Victor, okazuje jej jawną nienawiść, gdy ją widzi? Te i inne pytania schodzą jednak na dalszy plan, gdy ktoś w szkole zabija jedną z bliskich Scarlett osób.
Wrażenia i rekomendacje
Ostatnio sięgam po książki młodzieżowe, ponieważ mam ochotę na lekką lekturę, która nie będzie wymagała ode mnie za dużo myślenia. "Scarlett" zdecydowanie spełnia ten wymóg. Jest to pierwsza część z trylogii i opowiada ona o dziewczynie, która zmaga się z problemami po przeprowadzce, pierwszą miłością i rozpadającą się rodziną. Wątek paranormalny jest dosyć prosty, ale nie chcąc wam go zbytnio zdradzać, ponieważ autorka, przez długi czas również tego nie robi, powiem jedynie, że wiąże się on z demonami i magią. Czyli tym razem żadnych wampirów i wilkołaków.
Barbara Baraldi (pseudonim Luna Lanzoni) jest włoską pisarką gatunku fantasy i paranormal. "Scarlett" to jej pierwsza książka wydana w Polsce. Pierwszą rzeczą, za którą mogę jej książkę pochwalić są bohaterzy. Scarlett jest zwykłą nastolatką, która przechodzi okres dojrzewania, trochę się buntuje, nie radzi sobie ze swoimi uczuciami, z namiętnością oddaje się swoim pasjom. Jest realnie przedstawiona i nie razi czytelnika ani naiwnością, ani infantylnością. Jej przyjaciele to również normalni nastolatkowie, których zachowania są jak z życia wyjęte. W szkole jest grupka bogatych i wywyższających się dziewczyn, jest budzący zachwyt u płci przeciwnej Umberto, zakochana bez wzajemności Cat i bardzo żywiołowa i otwarta Genziana. Mieszanka charakterów niczym z normalnej szkoły, doprawiona bardziej i mniej lubianymi nauczycielami. Kolejną mocną stroną jest ukazanie problemu przeprowadzki, a także rozsypującego się związku rodziców Scarlett. W domu dziewczyny od czasu przenosin, słychać ciągłe kłótnie, wzajemne wytykanie sobie błędów, a Marco często nie może znaleźć w nikim oparcia, ani też najzwyczajniej z kim porozmawiać. W książce Baraldi wątek paranormalny jest tylko jednym z wielu i to również mi się w tej pozycji podoba. Ciekawe było również dodanie bohaterów paranormalnych w postaci zespołu muzycznego (który skojarzył mi się z TYM) i tutaj ukłon w stronę wydawnictwa, że każdy angielski tekst ich piosenek jest dodatkowo przetłumaczony na j. polski, ponieważ nie każdy zna języki obce, a trafiłam na książki, gdzie takie frazy były często pozostawione bez tłumaczenia.
Są jednak w niej również lekkie niedopracowania. Scarlett jest niewyróżniającą się dziewczyną, więc dlaczego nagle po przeprowadzce staje się ona obiektem westchnień aż 4 chłopaków? Dlaczego brat Cateriny okazuje jej jawne zainteresowanie, skoro praktycznie w ogóle jej nie zna? Jakoś odniosłam wrażenie, że autorka chciała rozwinąć ten watek, ale później z niego zrezygnowała. Może Scarlett miała w sobie mieć jakąś moc? Moje pytanie pozostanie jednak bez odpowiedzi. Za mało mi również było Ofelii (jedna z zespołu Dead Stones), która zapowiadała się na bardzo interesującą postać z bogatą przeszłością i niezwykłymi umiejętnościami.
Wydawnictwo określiło tę pozycję jako 13+ i ja zgadzam się z tym przedziałem wiekowym. Jest to lekka nie wymagająca niczego od czytelnika lektura, którą czyta się szybko, a gdy się ma więcej lat już do niej nie wraca. Miłą odmianą są tutaj demony, motyw muzyczny i zamiłowanie głównej postaci do literatury. Podsumowując: dla starszych czytelniczek coś na wolną chwilę, a dla młodszych dobra książka na rozpoczęcie przygody z literaturą paranormalną.