O Tomaszu Komendzie słyszała chyba większość z nas, przez pewien czas nie "schodził" on z pierwszych stron gazet, stał się celebrytom, a paparazzi śledzili każdy jego ruch. Dzięki głośnemu procesowi o uniewinnienie, młodsi mogli się dowiedzieć, a starsi przypomnieć o bestialskim morderstwie z przełomu lat 1996/1997, którego ofiarą padła piętnastoletnia Małgorzata. Tak naprawdę do dziś nie jest pewne, kto dokonał tego brutalnego morderstwa, faktem za to jest, że Tomasz Komenda jest niewinny a co ważniejsze, nigdy go nawet nie było w Miłoszycach. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że "Dziewczyna w czarnej sukience" nie jest historią tylko o Tomku, owszem pojawia się on w niej, bo już na zawsze zostanie związany z tą historią, jednak autorka pokazała punkt widzenia wielu innych, a co najważniejsze zwróciła także ofierze jej imię i nazwisko, bo odnoszę wrażenie, że im bardziej sprawa przez lata stawała się medialna, tym bardziej Małgorzata była w tym tylko bezimienną ofiarą, a dla niektórych wręcz tylko dowodem w sprawie.
Pani Wilczyńska wykonała tytanową pracę, rozmawiając z ludźmi, zbierając nowe tropy i przeszukując archiwa, docierając do świadków i prowadzących pierwsze jak i ostatnie dochodzenie, które doprowadziło do uniewinnienia. Dzięki temu powstał naprawdę solidny i rzetelny reportaż, który obnaża wszystkie zaniedbania i nadużycia służb, które miały za zadanie tylko odnaleźć mordercę i postawić go pod sąd. Autorka opowiada o cierpieniu wielu ludzi w taki sposób, że włosy na głowie dosłownie stają dęba.
Dzieląc tę książkę na cztery części o wymownych tytułach: "Ona"," On"," Oni" i "My", pokazuje, jak wiele osób zostało skrzywdzonych, jak wiele przyczyniło się do tego, że niewinny człowiek przesiedział swoje najlepsze lata w więzieniu. Po tylu latach od tej potwornej zbrodni, z kart tej historii nadal zionie olbrzymi dramat, smutek i żal.
W pierwszej części zostaje nam przybliżona postać Małgorzaty, i to, w jaki sposób została ona potraktowana przez nie tylko przez oprawców, ale i ludzi, którzy mieli wymierzyć dla niej sprawiedliwość. Ta część według mnie jest najbardziej emocjonalna i dająca do myślenia.
Druga część skupia się na Tomku Komendzie i jego rodzinie, o heroicznej walce, jaką podjęła jego matka, by udowodnić, że jej dziecko jest niewinne. Poznajemy najbliższe jego otoczenie, rys psychologiczny i socjologiczny, jego walkę o przetrwanie za więziennymi kratami.
W trzeciej i czwartej części autorka skupia się na śledztwie, dokładnie punktuje wszystkie zaniechania, zamiany dowodów i ich wiarygodność. Rozmawia o śledztwie i najnowszych metodach, które przeważyły szalę na korzyść Komendy. Pokazuje, jak śledczy dotarli do prawdziwych sprawców. Podważa różnorakie hipotezy tworzone nie tylko przez ogół, ale i samych dziennikarzy.
Warto sięgnąć po tę książkę, to naprawdę bardzo dobry reportaż, który oddaje nie tylko skalę tej niewyobrażalnej tragedii, i to jak wiele ludzi zostało złamanych i zniszczonych, ale przede wszystkim, by uświadomić sobie, jak w naszym kraju działały służby pod koniec lat dziewięćdziesiątych.
Książka pomimo olbrzymiego ładunku emocjonalnego, który w sobie niesie, czyta się bardzo płynnie, choć wywołuje momentami skrajne emocje i zmusza do zastanowienia się nad sprawiedliwością tego świata.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To świetnie napisany reportaż choć przerażający, boleśnie prawdziwy, a zarazem przystępny i pozostawiający miejsce na refleksję i zadumę.