„Dziewczyna i chłopak wszystko na opak” chyba każdy z nas przeżył w szkole podstawowej pierwszą lub też kolejną miłość, takie dziecięce zakochanie jest słodkie z punktu widzenia dorosłych, ale każde dziecko uważa, że jest to miłość na całe życie, coś poważnego. Małe dzieci często nie mają zahamowań takich jak nieśmiałość czy też strach przed odrzuceniem. I to czyni ich zakochanie uroczym i zabawnym. Ale zdarzają się nieśmiałe przypadki jak Bryce Loski. Wendelin Van Draanen ukazała nam w zabawny sposób młodzieńczą miłość, od czasów podstawówki do gimnazjum. Książka przypomina nam czasy młodości, nasze marzenia i dążenia do ich spełnienia. Gdy tylko usłyszałam o tej powieści to nie mogłam przestać o niej myśleć, owszem mogłam obejrzeć film, ale niestety wolę najpierw przeczytać książkę. I nie zawiodłam się, okładka jest świetna, oddaje niewinność młodości, ale to treści w niej zawarte mnie urzekły.
Bryce Loski przed rozpoczęciem nauki w drugiej klasie szkoły podstawowej, wraz z rodziną przeprowadził się do nowego domu. Dla młodego Loskiego ta przeprowadzka nie była niczym dobrym. Już pierwszego dnia poznaje niejaką Juliane Baker, która zatrzęsła jego światem, dosłownie. Zmieniała jego życie w koszmar. Bryce mimo tego, że nigdy nie miał problemów jeśli chodzi o nieśmiałość czy inne rzeczy związane z dziewczynami, zaczął bać się Juliany. Zaczęło się w momencie gdy niespodziewanie wpadła do ciężarówki i ni z tąd ni z owąt zaczeła pomagać przy rozpakowywaniu. Bryce patrząc jak ta dzika dziewczynka, brudnymi butami kopie pudła z wartościowymi rzeczami, zaczął sądzić, że owa dziewczyna jest nienormalna. Jakby tego było mało niefortunnie stało się tak, że trzymał ją za rękę, przez co zaczerwienił się jak burak. W szkole wręcz się na niego rzuciła i tak przez całą szkołę podstawową i pierwszą gimnazjum. Jeśli chodzi o Juliane to gdy pierwszy raz ujrzała Bryce’a w tej ciężarówce to od razu zakochała się po uszy, gdy ujrzała jego głęboko niebieskie oczy, rozpłynęła się w nich. Mimo, że nie chciała pokazywać uczucia do Bryce’a, nie potrafiła tego zrobić. Pomimo odrzucenia jakie fundował jej Bryce za każdym razem, ona się nie poddawała, uważała, że go kocha i tylko on jest chłopcem dla niej. Pomimo tego, że była najmądrzejszą osobą w szkole, to nie potrafiła dostrzec, tego że Bryce się jej bał. W chwilach smutku, radości wspinała się na stuletniego Platana. Jednak ta beztroska dziewczyna, która nie potrafi usiedzieć na miejscu, pragnie pomagać całym sercem wszystkim ludziom dookoła, szczęśliwa ze swojego życia, zmienia się gdy dowiaduje się o swoim upośledzonym wujku i o tym, że właśnie przez to, że jej ojciec kocha swojego brata i chce aby przebywał w prywatnym i drogim ośrodku, jej rodziny nie stać na własny dom i inne rzeczy, które z pewnością ułatwiły by im życie. Po wielu nieprzyjemnych czynach Bryce’a, Juliana traci zainteresowanie tym chłopcem. Ale czy to spodoba się Bryce’owi? Czy chłopak zrozumie swoje postępowanie? Czy stanie się taki jak jego ojciec? Nieczuły drań. Jak potoczą się dalsze losy tych dwojga?
Historia pełna zabawy i radości, a także pełna smutku, niezrozumienia oraz rozczarowań. Piękna historia o dojrzewaniu i pierwszej miłości, o współczuciu i chwilach rozczarowań swoimi rodzicami, o poznawaniu od nowa samego siebie i najbliższych. Jestem zachwycona, książka z przesłaniem, która potrafi umilić każdemu czas. Akcja jest wartka i pełna zabawnych momentów. Książka dla młodzieży i tej młodszej i starszej. Lekka i miła lektura, którą czyta się szybko a nawet za szybko. Szczerze mówiąc to nie zmieniłabym w niej nic. Czytałam ją z wypiekami na twarzy, zarówno ze złości (na Bryce’a i jego ojca) jak i z podekscytowania. Sposób podzielenia rozdziałów jest również ciekawy, na zmianę czytamy o Bryce’u i Julianie, bardzo podobnie jest w książce Susane Colasanti „Gdy nadejdzie czas”, jest w niej taki sam układ rozdziałów. Jedno jest pewne, nie można się pogubić przy czytaniu tej książki. Polecam ją każdemu, idealna powieść na letnie popołudnie.
Ocena: 9/10